
Glargina - jedna z popularnych insulin stosowanych w cukrzycy, dzieli ekspertów. Część z nich twierdzi, że lek może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworu, inni zarzucają autorom badań błędy w metodologii i interpretacji wyników badań.
Pod koniec czerwca na łamach wydawanego w Wielkiej Brytanii czasopisma Diabetologia opublikowano wyniki czterech programów badawczych, które sugerowały, że jeden z najczęściej stosowanych, długo działających analogów insuliny - glargina - może zwiększać ryzyko rozwoju nowotworów (np. raka sutka). W artykułach tych zwracano uwagę, że lek ten może, oprócz normalnego działania, pobudzać także tzw. receptory IGF i sprzyjać w ten sposób szybkim, niekontrolowanym podziałom komórek, co zwiększa ryzyko powstania nowotworu - pisze Gazeta Wyborcza.
Jak można się było spodziewać, artykuł wywołał burzę. Akcje producenta - firmy Sanofi-Aventis - poleciały dość mocno w dół.
W ubiegłym tygodniu zespół niezależnych ekspertów poproszonych przez Sanofi-Aventis o ocenę prac opublikowanych w Diabetologii wydał oświadczenie, w którym zarzucił ich autorom błędy w metodologii i interpretacji wyników badań. Z drugiej strony część ekspertów przyznała, że „podniesiono poważną naukową kwestię” i wszystkie wątpliwości muszą zostać wyjaśnione.
Ostrożnie o całej sprawie wypowiadają się eksperci amerykańskiej Administracji ds. Żywności i Leków - FDA (Food and Drug Administration). Uważają oni m.in., że autorzy prac obserwowali swych pacjentów zbyt krótko, by właściwie ocenić rzeczywiste ryzyko związane z podawaniem glarginy. „Nie ma powodów, by jakikolwiek pacjent zaprzestał obecnie terapii tym lekiem, chyba że wyraźnie zaleci mu to lekarz prowadzący” - głosi oświadczenie FDA.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych