Antybiotykooporność: sam Fleming przed nią ostrzegał

FARMAKOTERAPIA

Autor: Aptekarz Polski/ rynekaptek.pl   07-11-2017, 14:40

Antybiotykooporność: sam Fleming przed nią ostrzegał Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Po wprowadzeniu do lecznictwa penicyliny, Aleksander Fleming, w trakcie swego wykładu Noblowskiego w 1945, ostrzegał przed konsekwencjami jej nadużywania, co niestety w następnych latach zostało poparte gwałtownym wzrostem oporności gronkowców na ten antybiotyk.

Kolejnym poważnym problemem w walce z zakażeniami gronkowcowymi okazało się pojawienie się w 1961 roku rozprzestrzeniających się klonalnie szczepów metycylinoopornych gronkowca złocistego (MRSA – methicillin resistant Staphylococcus aureus), które jednocześnie wykazują oporność na wszystkie antybiotyki β-laktamowe (z wyłączeniem ceftaroliny i ceftobiprolu) - przypomina w publikacji w Aptekarzu Polskim dr hab. n. med. Alina Olender z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

W Indiach, gdzie stosowanie antybiotyków nie jest właściwie nadzorowane, odsetek szczepów MRSA może sięgać w szpitalach nawet do 80% izolowanych S. aureus, podobnie wysoki odsetek jest notowany w Korei Południowej – ok. 60%. Sytuacja jest również poważna w Europie i są kraje, w których MRSA stanowią nawet 50% inwazyjnych izolatów gronkowca złocistego.

Obecnie zjawisko narastania oporności bakterii na antybiotyki stanowi jeden z najpoważniejszych problemów medycznych, epidemiologicznych, a nawet ekonomicznych. Sprzyja tej sytuacji nadużywanie antybiotyków, a także bagatelizowanie problemu wynikające między innymi z braku wyobraźni zarówno lekarzy jak i chorych, którzy nie myślą o tym, że antybiotyk może kiedyś przestać działać. W konsekwencji mamy coraz większą perspektywę braku opcji terapeutycznych w zakażeniach bakteryjnych.

Nieuzasadnione stosowanie antybiotyków dotyczy w dużej mierze chorób wirusowych, które na przykład w ostrych zakażeniach dróg oddechowych są przyczyną około 80% infekcji. Niewłaściwe rozpoznanie etiologii wirusowej, nieuzasadniona asekuracja lekarza przed rozwojem infekcji bakteryjnej mimo braków jej objawów klinicznych, a nawet wręcz wymuszanie przez pacjentów włączania antybiotykoterapii, jest niestety częstą przyczyną jej nadużywania.

Ogromnym błędem jest wykorzystywanie antybiotyków, które pozostały po leczeniu zakażenia na przykład u pozostałych domowników, czy aplikacja tego samego antybiotyku, który kiedyś pomógł, bez wizyty u lekarza i wykonania badania mikrobiologicznego. Wiedza na temat zakresu działania antybiotyków jest czasami zaskakująco niska, bywają chorzy, którzy wierzą, że antybiotyk pomoże na wszystko – na ból głowy, bóle mięśniowo-stawowe czy grypę.

comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH