
Według najnowszych badań, jedna z substancji najczęściej używanych do wykonywania kolorowych tatuaży - dwutlenek tytanu - może wędrować po całym organizmie i gromadzić się w węzłach chłonnych.
Jak informuje portal radia RMF FM, według naukowców z Europejskiego Ośrodka Synchrotonu Atomowego w Grenoble we Francji (którzy współpracują z niemieckimi badaczami), gromadzenie się nanocząstek dwutlenku tytanu może powodować chroniczne powiększenie się węzłów chłonnych oraz - potencjalnie - inne szkodliwe reakcje, których pojawianie się nie było dotąd łączone z tatuażami.
Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem, chodzi bowiem o substancje potencjalnie rakotwórcze.
Dlatego też eksperci zapowiedzieli teraz badanie związków przyczynowo-skutkowych w tej sferze. Tym bardziej, że dwutlenek tytanu jest niezwykle często używany do rozjaśniania różnych barwników stosowanych w tatuażach oraz po prostu do uzyskiwania białego zabarwienia skóry.
Więcej: www.twojezdrowie.rmf24.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych