Szwedzcy badacze zaprosili do laboratorium 340 zdrowych kobiet w wieku od 18 do 35 lat i przez trzy miesiące podawali im tabletki antykoncepcyjne zawierające etynyloestradiol i lewonorgestrel (syntetyczne hormony) lub placebo (środek neutralny). Ani badane kobiety, ani naukowcy nie wiedzieli, kto otrzymywał substancję czynną, a kto obojętną.

Pod koniec badania specjaliści poprosili uczestniczki o ogólną ocenę jakości życia oraz jego poszczególnych aspektów.

Okazało się, że kobiety, które przyjmowały pigułki antykoncepcyjne, były mniej zadowolone ze swojego życia, niż kobiety otrzymujące placebo. Panie będące na lekach antykoncepcyjnych skarżyły się na gorsze samopoczucie, niższe poczucie samokontroli i niższy poziom energii. Nie zaobserwowano jednakże, by u kobiet biorących tabletki zapobiegające ciąży występowało więcej symptomów depresji.

Chociaż u większości kobiet negatywne zmiany dotyczące jakości życia były niewielkie, naukowcy przestrzegają, że dla niektórych pań mogą stanowić one poważny problem.

- W niektórych przypadkach może to prowadzić do nieprzestrzegania zaleceń lekarza i nieregularnego przyjmowania pigułek antykoncepcyjnych. Możliwy spadek jakości życia powinien być brany pod uwagę podczas przepisywania pigułek antykoncepcyjnych, a także podczas dobierania metod antykoncepcji - komentuje współautor badania Niklas Zethraeus.

Tabletki antykoncepcyjne będące kombinacją etynyloestradiolu i lewonorgestrolu w wielu krajach są traktowane jako lek pierwszego wyboru, gdyż uważa się, że niosą ze sobą małe ryzyko powstawania zakrzepów. Niestety wygląda na to, że bywają one również źródłem kiepskiego samopoczucia.

Jak podkreślają naukowcy wyników badania opublikowanych w czasopiśmie "Fertility and Sterility" (DOI: 10.1016/j.fertnstert.2017.02.120) nie można interpretować w odniesieniu do pigułek antykoncepcyjnych o innym składzie.