
Mamy informację, że jedna z firm szczepiła osoby bez wcześniejszej rejestracji, ale należące do grupy 0, a więc uprawnione do szczepień. Trwa weryfikacja - mówi Michał Dworczyk.
Osoby, które przyjęły pierwszą dawkę tego preparatu, mają być w Niemczech szczepione w ramach drugiej dawki inną szczepionką. Przyczyną jest fakt, iż odporność po specyfiku firmy AstraZeneca ma się utrzymywać tylko do 12 tygodni.
- My opieramy się na opinii instytucji do tego powołanych, a w Polsce żadna z nich nie sygnalizowała, że któraś ze szczepionek odbiega od standardów. W tej sprawie nie wypowiadała się także EMA. Dlatego na razie nie podejmujemy decyzji. Trzeba monitorować sytuację - wskazywał 6 kwietnia w TVP 1 szef KPRM i pełnomocnik rządu do spraw szczepień, Michał Dworczyk.
Pytany był także o termin, w którym ruszą szczepienia dzieci. - Na razie nie będę składał deklaracji. Harmonogram dostaw szczepionek mamy tylko na kwiecień. Będzie ich zapewne z miesiąca na miesiąc więcej, ale wcześniejsze doświadczenia z dostawcami nauczyły mnie ostrożności - podkreślił.
Odniósł się również do kwestii przedłużenia obostrzeń. - Decyzja będzie w tym tygodniu - poinformował.
Dworczyk mówił również o sytuacji ze szczepieniami w Rzeszowie. - Mamy informację, że jedna z firm prowadzących szczepienia postanowiła szczepić osoby bez wcześniejszej rejestracji, ale miało chodzić o ludzi, którzy mieli do tego uprawnienia, m.in. o nauczycieli, służby mundurowe, czy osoby z grupy 0, które nie zdążyły się jeszcze zaszczepić - wskazywał.
- Teraz musimy zweryfikować, czy faktycznie były to osoby uprawnione - dodał.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych