
Amerykańscy badacze z University of Connecticut opracowali nowy rodzaj testu do sprawdzania, czy dana substancja uszkadza DNA. Badania z jego użyciem pokazały, że wyziewy z elektronicznych papierosów mogą być pod tym względem równie - lub nawet bardziej groźne - od tytoniowego dymu.
O niebezpieczeństwach donosi zespół prof. Jamesa Ruslinga z University of Connecticut, który specjalizuje się w technologii tzw. laboratoriów na chipie i wykorzystujących ją biochemicznych testach. Najnowszy wynalazek badaczy, zaprezentowany na łamach pisma "ACS Sensors" to chip do sprawdzania, jak bardzo dany związek niszczy DNA. Jak wiadomo, jego uszkodzenia to podstawowa przyczyna powstawania nowotworów.
Niedrogie i proste w obsłudze urządzenie - jak twierdzą jego wynalazcy - działa w unikalny sposób. Dzięki zastosowaniu komórkowych enzymów, sprawdzana substancja zmienia się w typowe dla niej metabolity, czyli w inne związki, które powstawałyby z niej w żywej komórce. Często to one mają szkodliwe działanie. Czip jest tak zaprojektowany, że uszkodzenia DNA wywołują świecenie, które można zmierzyć. Może być on stosowany w różnorodnych badaniach, np. wody pitnej, leków czy jak twierdzą jego twórcy nawet do detekcji nowotworów.
Badacze zdecydowali się jednak na przetestowanie e-papierosów, a eksperyment pokazał, że nie należy ich traktować lekko. - Na podstawie wyników naszych badań możemy wywnioskować, że e-papierosy mogą w takim samym stopniu uszkadzać DNA, jak zwykłe papierosy bez filtra - przestrzega jeden z eksperymentatorów, dr Karteek Kadimisetty.
Naukowcy twierdzą, że potencjalnie groźnych substancji mogą być setki, ale na razie skupili się na trzech najgroźniejszych. Liczyła się przy tym kompozycja wkładu w elektronicznym papierosie. Na przykład obecność nikotyny znacznie zwiększała szkodliwość. Właśnie w tym przypadku uszkodzenia były większe niż przy pozbawionych filtra tradycyjnych papierosach.
Poziom uszkodzeń zależy też oczywiście od intensywności palenia. Naukowcy zebrali próbki do testów z pomocą specjalnej maszyny symulującej wdychanie tytoniowego dymu lub oparów e-papierosów. Przetestowali w ten sposób 20, 60 i 100 wdechów.
Wiele osób tymczasem uważa e-papierosy za bezpieczne, przy czym niektórzy traktują ich używanie jak dobrą metodę na rzucenie palenia. Cały czas trwa jednak dyskusja na temat ich szkodliwości, a rosnące obawy doprowadziły nawet do zaostrzenia w 2016 roku dotyczących e-papierosów regulacji przez amerykańską FDA.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych