
Podwyższony poziom kwasu moczowego, który zwiększa ryzyko dny moczanowej oraz zawału serca i udaru mózgu, ma 27 mln Europejczyków - alarmowali w piątek 7 kwietnia eksperci na konferencji prasowej w Warszawie.
- Jestem przekonany, że leczenie podwyższonego stężenia kwasu moczowego będzie wkrótce uznawane za tak samo ważne w prewencji zawału serca jak statyny, leki obniżające poziom cholesterolu we krwi - podkreślił prof. Tykarski. Należy je zatem zaczynać dużo wcześniej, zanim jeszcze pojawią się ataki dny moczanowej.
Specjalista przedstawił podczas spotkania badania, z których wynika, że u pacjentów wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym hiperurykemia wiąże się z podwyższonym całkowitym ryzykiem zgonu, przy czym wzrost stężenia kwasu moczowego we krwi o każdy 1 mg/dl powodował wzrost ryzyka śmiertelności całkowitej aż o 39 proc.
Prof. Widecka powiedziała PAP, że stężenie kwasu moczowego wynoszące 6,8 mg/dl to maksymalny poziom, przy którym u osób z wysokim ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych należy rozpoczynać leczenia. - Dotyczy to szczególnie kobiet, u których zbyt wysoki jego poziom jest bardziej niekorzystny niż u mężczyzn - dodała.
Eksperci uważają, że dla prewencji sercowo-naczyniowej bardziej korzystne jest utrzymanie poziomu kwasu moczowego w surowicy poniżej 5 mg/dl. Najnowsze zalecenia, mówiące o 6,8 mg/dl, są zatem dość łagodne, jeśli chodzi o zalecany poziom tego kwasu wymagający terapii.
Leczenie należy zacząć od zmiany diety, powinna to być dieta niskopurynowa, polegająca na mniejszym spożyciu mięsa, podrobów i owoców morza, a także alkoholu i produktów zawierających fruktozę. - W ten sposób można jednak obniżyć poziom kwasu moczowego o 10-15 proc., dlatego jeśli okaże się to niewystarczająca, konieczne jest leczenie farmakologiczne - powiedziała prof. Widecka.
Farmakoterapia polega głównie na użyciu leku blokującego aktywność oksydazy ksantynowej, który obniża stężenie kwasu moczowego. - Leczenie rozpoczyna się od małej dawki 100-200 mg/dobę i zwiększa się do dawki maksymalnej 700-900 mg/dobę, jeśli jest to konieczne. Na ogół wystarczająca jest tzw. dawka podtrzymująca wynosząca 300-600 mg/dobę - tłumaczyła prof. Widecka.
Eksperci zwrócili na to szczególną uwagę, ponieważ wielu lekarzy stosuje zbyt małe dawki tego leku i zadowala się uzyskaniem stężenia kwasu moczowego sięgającego 7 mg/dl, który jest wciąż zbyt wysoki w prewencji chorób sercowo-naczyniowych.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych