
Takie maski faktycznie są niebezpieczne i mogą pogorszyć stan zdrowia - mówi prof. Simon o zakrywaniu ust i nosa przez brudne maski.
- Przychodzą do nas pacjenci z brudnymi maskami. Czasem resztki jedzenia są na niektórych maskach, nie mówiąc już o kremach do golenia czy kosmetykach - powiedział prof. Krzysztof Simon, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych, ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu, w wieczornym programie TVN24 (22 kwietnia).
Podkreślił, że takie maski faktycznie są niebezpieczne i mogą pogorszyć stan zdrowia. Przypomniał, że noszenie maski, to ochrona siebie i innej osoby. Jeśli noszą je obie strony oraz przestrzegają dystansu - szanse na zakażenie są minimalne.
- Nie ma lepszej metody jaką są maski, mycie rąk, utrzymywanie dystansu, no i nieprzebywanie w zamkniętych pomieszczeniach - dodał.
Ekspert odniósł się też do kwestii znoszenia obostrzeń.
- Po weekendzie dłuższym trzeba dopuścić chyba te restauracje i bary w wolnym powietrzu, ale nie zamknięte pomieszczenia - powiedział prof. Krzysztof Simon.
Podkreślił, że chodzi o gastronomię na wolnym powietrzu (ogródki restauracyjne), a nie zamknięte pomieszczenia, gdzie ludzie kumulują się, jest słaba wentylacja i dochodzi do masowych zakażeń koronawirusem.
Zapytany w programie o to, czy należy ‘’uwolnić’’ komunie i wesela w maju odpowiedział: - Wesela być może warunkach zewnętrznych, w mniejszym gronie, ale przecież nie w knajpach.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych