
W niektórych przypadkach jedyną skuteczną metodą na ból są środki opioidalne. Jednak niektórzy lekarze niechętnie je przepisują, gdyż sama ich nazwa kojarzy się z narkotykami - mówi onkolog dr hab. Janusz Kocik.
Kinga Kamińska, prezes Fundacji Chustka opisuje Gazecie Wyborczej sytuację, w której pacjentka z nowotworem rozsianym po całej jamie brzusznej domaga się w szpitalu silniejszych leków przeciwbólowych.
Gdy silnych środków pomimo próśb nie otrzymała, poprosiła Fundację o pomoc. Społecznicy z Fundacji zainterweniowali u ordynatora. Miał im odpowiedzieć, że pacjentka konfabuluje i że „wcale ją tak nie boli”.
– Takich sytuacji jest mnóstwo. Lekarz mówi: „Ma pani raka, więc musi boleć”. To nieprawda – mówi prezes Fundacji.
Jak wskazuje gazeta, personel medyczny powinien kilka razy dziennie sprawdzać poziom bólu pacjenta w skali od 0 do 10. Pielęgniarka lub lekarz powinien zapisywać informacje z wywiadu w karcie chorego, następnie przepisywać odpowiednie środki i wyznaczać dawkę leku.
– W niektórych przypadkach jedyną skuteczną metodą są środki opioidalne. Jednak niektórzy lekarze niechętnie je przepisują. Sama ich nazwa ma nieprzyjemne konotacje. Kojarzą się z narkotykami, czymś, co szkodzi i uzależnia. Brak w tej kwestii edukacji – wskazuje onkolog dr hab. Janusz Kocik.
Więcej: http://wyborcza.pl/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych