W astmie procesy zapalne toczą się w całym dolnym układzie oddechowym. Dlatego przyszłością w terapii są inhalatory ciśnieniowe dostarczające leki do najdrobniejszych oskrzeli i oskrzelików.
Zwężenie oskrzeli u chorych na astmę jest spowodowane przez dwa mechanizmy - przewlekły proces zapalny w dolnym układzie oddechowym oraz skurcz mięśni gładkich oskrzeli. Dlatego podstawę w terapii choroby stanowią dwa leki wziewne - glikokortykosteroid, który łagodzi proces zapalny w oskrzelach i długodziałający beta2-mimetyk, który je rozkurcza.
Prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, podkreślił, że najlepiej podawać je w jednym inhalatorze - zamiast w dwóch osobnych - bo to znacznie zwiększa skuteczność leczenia.
Po pierwsze, z badań wynika, że obydwa leki działają synergicznie, czyli wzajemnie wzmagają swoje efekty, a po drugie, stosując jeden inhalator pacjenci lepiej przestrzegają zaleceń lekarskich. W Polsce, dostępność tych preparatów dla pacjentów jest dobra, ze względu na refundację.
Z danych prof. Andrzeja Emeryka, kierownika Kliniki Chorób Płuc i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wynika, że tylko 36 proc. chorych, którzy korzystają z dwóch różnych inhalatorów używa ich prawidłowo i zgodnie z zaleceniami lekarza. W przypadku jednego inhalatora, odsetek ten wynosi nawet 92 proc. Jego zdaniem, ważnym warunkiem prawidłowego stosowania inhalatorów jest też łatwość ich użycia.
- Świadomość lekarzy w tym zakresie jest konieczna, ponieważ od niej zależy dobór inhalatorów mogących dostarczyć leki do najdrobniejszych oskrzeli, których średnica nie przekracza 2 mm. Równomierna dystrybucja leku przeciwzapalnego i rozkurczającego w całym drzewie oskrzelowym zwiększa skuteczność leczenia astmy. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że wiedzę na ten temat ma tylko 30 proc. lekarzy - zaznaczył prof. Fal.
Jak wyjaśnił, średnica najdrobniejszych oskrzelików wynosi od 100 do 300 mikrometrów, czyli 0,1-03, mm. - Żeby lek tam dotarł, musi być podany w odpowiednim aerozolu - powiedział prof. Fal.
Zdaniem prof. Emeryka, takie możliwości dają inhalatory ciśnieniowe oparte na nośniku bezfreonowym (tj. hydrofluoroalkanach, HFA). Umożliwiają one podanie roztworu leków w postaci jednorodnych i superdrobnych cząstek, które są o około połowę mniejsze niż stosowane w innych inhalatorach. Poza tym, obłok takiego aerozolu wolniej się przemieszcza i nie wymaga od chorego koordynacji wziewu z inhalatora z wdechem.
Z badań wynika, że inhalator ciśnieniowy zapewnia najwyższą depozycję leków w płucach - 66 proc. dawki leku dostającej się do układu oddechowego rozprzestrzenia się w centralnych, a 34 proc. - w obwodowych drogach oddechowych, tj. najmniejszych oskrzelach.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych