
Dostępne w aptekach lekarstwa na przeziębienie zawierają... pseudoefedrynę lub inne substancje psychoaktywne.
Popularne środki na kaszel i katar w dużych dawkach działają jak narkotyki, a młodzi ludzie często właśnie od nich zaczynają smutną "przygodę” z uzależnieniem, przypomina Gazeta Lubuska.
Krople, syropy, aerozole czy tabletki do ssania można kupić bez recepty. Problem w tym, że zawierają one efedrynę lub pseudoefedrynę, a więc substancje znajdujące się na liście środków o legalnym zastosowaniu, ale wykorzystywanych do produkcji narkotyków.
Wprawdzie świadomi zagrożenia farmaceuci sprzedają tylko do trzech opakowań leku naraz, nie mogą mieć jednak wpływu na to, że zainteresowany klient powtarza takie zakupy w większej liczbie placówek.
Gazeta zwraca uwagę, że leki te przyjmowane są nie tylko dla przeżyć psychodelicznych, ale również po to, by np. uczyć się w nocy. Bywa, że tolerancja organizmu na dany lek wzrasta bardzo szybko, co zmusza do zażywania coraz większych dawek.
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych ostrożnie podchodzi do sugestii, by środki tego rodzaju sprzedawać jedynie na receptę. Zdaniem Wojciecha Łuszczyny, rzecznika instytucji, zdecydowana większość osób zażywa je ze względu na chorobę, zatem nie można ich „skazywać” na stanie w kolejkach do lekarzy czy płacenie za wizyty.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych