Przed wiekami znachorzy jako lekarstw stosowali m.in. mięso zdechłej krowy, ludzkie czaszki, a nawet szczątki starożytnych Egipcjan. Specyfikami tymi leczono m.in. epilepsję, zatrucia pokarmowe czy reumatyzm.
Współczesna medycyna również nie ucieka od metod wzbudzających wstręt np. larwami much leczy się trudne do wyleczenia rany.
Leki uznawane przez nas za obrzydliwe stosowano w najdawniejszych cywilizacjach: Babilonii, Chinach i Egipcie. Niektóre z nich przetrwały jednak do XIX, a nawet początków XX wieku.
- Nie znano etiologii chorób i próbowano je leczyć po omacku – wyjaśnia dr Wojciech Ślusarczyk z Zakładu Historii Medycyny i Pielęgniarstwa Collegium Medium Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Jeden z najlepszych starożytnych lekarzy Claudius Galenus - znany jako Galen - zatrucie pokarmowe leczył np. zgniłymi rybami. - Poprzez zgnojenie ryb na słońcu uzyskiwał jad trupi jako środek przeciwko biegunce - mówi dr Ślusarczyk.
W Europie wierzono, że jako skuteczny lek mogą służyć sproszkowane starożytne mumie egipskie. Wszystkiemu winna była pomyłka tłumacza Gerarda z Cremony.
W średniowieczu Arabowie używali leku zwanego "mumiją". Pod taką nazwą krył się bitumin - specyfik ściągający rany i pomocny przy zatruciach pasożytami. W XII wieku wspomniany Gerard z Cremony nazwę "mumija" przetłumaczył jednak błędnie jako "mumia", określając nią mirrę służącą do balsamowania zwłok, a nie naturalny bitumin. W efekcie tej pomyłki w Europie do leków zamiast bituminu zaczęto dodawać sproszkowane fragmenty zwłok starożytnych Egipcjan.
Egipcjanie z kolei nie unikali mózgu ludzkiego, macicy kozic, krwi psa i krwi menstruacyjnej dziewic jako środków leczniczych. Cennym medykamentem były również czaszki ludzkie tragicznie zmarłej osoby młodej. - Czekano aż taka czaszka zacznie gnić i pojawi się na niej meszek, który później zeskrobywano specjalnym nożykiem. Przygotowany w taki sposób specyfik służył do leczenia epilepsji - mówi dr Ślusarczyk.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych