
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w środę (20 września) promowali szczepienia przeciwko grypie jako metodę profilaktyki chorób zakaźnych. W tym celu sami podali się szczepieniom.
Minister namawia do szczepień przeciwko grypie. - Nie ma na świecie drugiej grupy tak dobrze przebadanych, jak szczepionki, leków. To szczepionki, stosowane u miliardów ludzi, w ciągu 100 lat dowiodły, że są skuteczne i są bezpieczne. Oczywiście, niewielkie ryzyko podejmujemy, podejmując każde działania medyczne. To ryzyko jest mniejsze niż korzyści - zastrzegł.
- Prawdopodobnie dużej części z nas nie byłoby na świecie gdyby nie szczepienia. Bo albo my, albo nasi przodkowie umarliby na choroby, które dzisiaj prawie nie występują na świecie - ocenił minister. "Choroby, które prawie wyeliminowaliśmy, w związku z tym, że coraz więcej ludzi odmawia szczepienia, odnawiają się. Tu i ówdzie występują ograniczone na razie epidemie - mówił.
Pytany, czy ministerstwo rozważa wprowadzenie dodatkowych sankcji za nieszczepienie dzieci - np. ograniczeń przy przyjmowaniu do przedszkoli, Radziwiłł powiedział, że wydaje mu się, że obecne przepisy są wystarczające i nie potrzeba ich zaostrzać. - Rzeczywiście są takie kraje, ostatnio Włochy, gdzie przyjęto rozwiązania dalej idące, ale w tej chwili nie pracujemy nad żadnym z takich rozwiązań - powiedział.
Radziwiłł przekazał, że MZ pracuje nad "stworzeniem funduszu, który byłby funduszem kompensacyjnym dla tych bardzo nielicznych dzieci, które uległy niepożądanym odczynom poszczepiennym, w wyniku których dzieci mogły być hospitalizowane".
Karczewski przypomniał, że w USA żadna osoba, która nie jest zaszczepiona zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień, nie zostanie przyjęta na uczelnię wyższą. - I myślę, że takim kierunkiem powinniśmy pójść, być może takie rozwiązania kiedyś w przyszłości będziemy wprowadzać - powiedział.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych