W styczniu przyszli pracownicy aptek- absolwenci szkół policealnych i techników - zdawali egzamin potwierdzający ich kwalifikacje zawodowe.
Jedno z zadań polegało na wykonaniu „niewykonalnej“ receptury – informuje dziennik „Metro“.
Przyszli aptekarze mieli opisać wykonanie leku na podstawie załączonej recepty. Na recepcie zapisano jako składnik pabialginę B, której od dwóch lat w Polsce się nie produkuje. Przepis nakazywał wykonanie leku, ale zabrakło informacji, w jakiej ilości użyć tego składnika.
- Kiedy na egzaminie słuchacze mają przygotować lek z niewłaściwych składników, nie wiedzą, jak postępować - czy zrealizować nierealną receptę, czy odmówić i napisać, że recepta jest niewykonalna - powiedział dziennikowi „Metro“ dr Marek Chuchracki, wykładowca Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i Wielkopolskiej Szkoły Medycznej.
Lesław Zabłocki, kierownik wydziału egzaminów zawodowych wyjaśnia, że „egzamin nie musi bazować na realnych składnikach. Zadanie było po prostu niesztampowe“. Więcej: http://www.emetro.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych