
Na nowej liście leków refundowanych znalazła się specjalna pozycja dla chorych z zaawansowaną postacią choroby Parkinsona - tzw. duodopa. Wojciech Machajek z Fundacji Parkinsona podkreśla, że takie leczenie niesie dla chorych zupełnie nową jakość życia.
Do końca br. duodopę otrzyma ok. 25 osób, a co roku liczba ta będzie wzrastać o następne 25 pacjentów.
W rozmowie z Kurierem Lubelskim Wojciech Machajek mówi wprost: choroba Parkinsona jest apolityczna i niewyznaniowa. Przypomina, że Fundacja Parkinsona od czterech lat walczyła o refundację nowoczesnej metody leczenia, jaką jest duodopa. Podawana jest ona pacjentom za pomocą pompy infuzyjnej, bezpośrednio do jelita cienkiego. Lek zawiera lewodopę, która uzupełnia i utrzymuje dopaminę w mózgu na stałym poziomie.
W ramach programu lekowego jeszcze w tym roku z duodopy ma skorzystać ok. 25 osób. Co roku ta liczba będzie wzrastać o następne 25 pacjentów, czyli w 2018 r. już 50 chorych będzie mogło poddać się terapii.
Machajek przypomina, że do tej pory metoda nie była refundowana w Polsce głównie ze względów na jej wysoki koszt - roczna terapia dla jednego pacjenta kosztuje ponad 100 tys. zł. Efektem było to, że z duodopy skorzystały tylko trzy osoby w ramach badań klinicznych.
Przedstawiciel Fundacji Parkinsona podkreśla, że dzięki terapii "człowiek jednego dnia porusza się o kulach lub na wózku inwalidzkim, a potem może sam się ubrać, zadbać o higienę, wyjść samodzielnie na spacer".
Zaznacza, że choć udało się wywalczyć refundację, nie brakuje innych wyzwań. Według Machajka w Polsce głównym problemem jest ograniczony dostęp do specjalistów - mamy jedynie ok. 100 neurologów, którzy zajmują się chorymi na parkinsona.
Więcej: www.kurierlubelski.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych