22 kwietnia 2016 roku umarł w Wietnamie pierwszy pacjent, któremu podano Tarcefoksym. Pięć dni później w podobnych okolicznościach traci życie 76-letnia kobieta.

Jak informuje "GW", aby uniknąć skandalu, zarząd firmy zdecydował się dać wietnamskim importerom odszkodowanie w formie upustów cenowych. W styczniu 2017 roku polski Narodowy Instytut Leków przebadał lek i w kilku seriach próbek stwierdził zanieczyszczenia.

Wyniki porównuje z przeprowadzonymi kilka miesięcy wcześniej badaniami w laboratorium Polfy. Są różne. W rubryce: "poziom zanieczyszczeń mechanicznych" w badaniu Polfy dotyczącym próbki pierwszej czytamy: "odpowiedni". W badaniu NIL: "We wszystkich fiolkach (13) obserwowano pyłek i zanieczyszczenia widoczne okiem nieuzbrojonym na czarnej, matowej powierzchni".

Sygnały zanieczyszczeniu tego leku zaczęły płynąć do producenta też z Polski.

W lipcu br. Polfę alarmuje Tomasz Wesołowski, właściciel apteki Centralna w Żorach na Śląsku: "Do apteki wróciła pielęgniarka z wymieszaną fiolką leku Tarcefoksym. W fiolce zauważone zostały drobne ciała obce, wyglądają jak zanieczyszczenia. Proszę o informacje, czy możemy nadal używać tego produktu i czy widziane zanieczyszczenia nie są zagrożeniem".

11 września wiceprezes DAV zdecydował o wycofaniu z użytku na terenie całego Wietnamu leku Tarcefoksym. GIF swoja decyzję wydał w piątek, 27 października.

Dziennikarz GW opisuje przebieg pierwszej rozmowy z szefem tarchomińskiej Polfy, Jarosławem Królem.

"Nowy prezes Polfy Jarosław Król przyjmuje mnie w towarzystwie adwokata. Zaznacza, że kieruje spółką dopiero od 1 czerwca br. Kłopoty z Tarcefoksymem odziedziczył więc po poprzednikach (nie udaje mi się z nimi skontaktować, Król nie potrafi mi w tym pomóc)" - opisuje.

O tym, że 11 września wiceprezes DAV Nguyen Tat Dat wydał rozporządzenie o całkowitym zakazie sprzedaży Tarcefoksymu w Wietnamie, dowiedział się od wietnamskiego agenta handlowego współpracującego z Polfą.Prezes również upiera się, że Tarcefoksym jest absolutnie czysty i bezpieczny. Przypuszcza, że sprawa może mieć związek z próbą wyłudzenia z firmy 3 mln zł odszkodowania. Dlatego już w lipcu zgłosiło ją CBA.