Posłanka "uczula" jeszcze ministra, że "relatywnie nieduży wydatek związany z promowaniem witaminy D i wpisaniem jej na listę bezpłatnych leków dla seniorów pozwoli Ministrowi Zdrowia w krótkim czasie odnieść wiele sukcesów na różnych polach medycyny".

- W Polsce witamina D, inaczej niż ma to miejsce w krajach wysoko rozwiniętych, kojarzona jest głównie z profilaktyką krzywicy u dzieci i osteoporozy u dorosłych. Nauka medycyny dowodzi jednak o znacznie szerszym spektrum zastosowania tzw. witaminy słońca. Stałe przyjmowanie witaminy D nie tylko wzmacnia układ kostny i odpornościowy, ale również wymiernie przeciwdziała nadciśnieniu, chorobom serca, cukrzycy, przeziębieniu, depresji, otępieniu i występowaniu nowotworów. Mimo to instytucje publiczne Rzeczypospolitej nie podejmują działań zmierzających do upowszechnienia stosowania najbardziej wyjątkowej spośród wszystkich witamin" - ocenia posłanka.

Dodaje: - Najnowsze badania naukowe dowodzą, że nawet pośród mieszkańców regionów globu z dużą liczbą dni słonecznych w roku, takich jak choćby Australia, Bliski Wschód, Hawaje czy Teksas, występuje powszechny niedobór witaminy D. W przypadku Polski aż 90 proc. obywateli obarczonych jest deficytem witaminy słońca. Pośrednią konsekwencją tego stanu rzeczy jest m.in. umniejszona aktywność społeczna i zawodowa, zwiększona podatność na wskazane we wstępie schorzenia oraz wzrost kosztów leczenia. W interesie państwa jest zatem, ażeby wymienionym zjawiskom przeciwdziałać.

Wymienia długą listę schorzeń, w których witamina D ma korzystne działanie. Można o nich poczytać na stronie sejmowej: http://www.sejm.gov.pl