Powikłaniem po liposukcji może być tłuszczowy zator płucny

FARMAKOTERAPIA

Autor: PAP/ rynekaptek.pl   28-09-2017, 14:29

Powikłaniem po liposukcji może być tłuszczowy zator płucny Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Rzadkim, ale groźnym powikłaniem zabiegu odsysania tłuszczu może być tłuszczowy zator płucny - informuje British Medical Journal.

Odsysanie tłuszczu to zabieg kosmetyczny, polegający na odsysaniu tkanki tłuszczowej (przez nacięcie w skórze) z miejsc takich jak uda, biodra, brzuch, ramiona, kark, podbródek czy policzki. Działa najlepiej u osób, które mają normalną masę ciała oraz w miejscach, gdzie skóra jest napięta.

Zabieg jest nieprzyjemny i kosztowny, za to wyniki zwykle utrzymują się długo, zapewniając zdrową wagę, jednak ze względów kosmetycznych trzeba zachowywać dietę i ćwiczyć, by resztki pozostałej tkanki tłuszczowej nie rozrosły się w postaci nieregularnych wypukłości. Przy znacznej otyłości potrzebna bywa także lipektomia, czyli usunięcie nadmiaru rozciągniętej skóry i reszty tkanki tłuszczowej.

Dr Adam Ali z Sandwell and West Birmingham Hospitals opisuje przypadek 45-letniej kobiety, u której podczas zabiegu odsysania tłuszczu z podudzi i kolan kuleczki tłuszczu przedostały się do krwi, a następnie trafiały do drobnych naczyń krwionośnych w płucach, zatykając je. W rezultacie tlen nie mógł trafiać z płuc do krwioobiegu i doszło do niewydolności oddechowej. Na szczęście kobiecie udało się przeżyć.

To pierwszy taki przypadek zespołu zatoru tłuszczowego (FES) opisany w Wielkiej Brytanii (do podobnych zatorów może również dojść na przykład po poważnym urazie związanym z wypadkiem). Zabiegów odsysania tłuszczu przeprowadza się w tym kraju coraz więcej, coraz częściej również na pacjentkach, u których procedura jest ryzykowna. Dlatego możliwość wystąpienia FES trzeba brać pod uwagę - a objawy nie są jednoznaczne i postawienie właściwej diagnozy może być trudne dla większości lekarzy.

Opisywana pacjentka była chorobliwie otyła i przebyła wcześniej operację żołądka, by ułatwić jej utratę wagi. Jednak 36 godzin po liposukcji pojawiła się duszność i kobietę trzeba było przewieźć na oddział intensywnej terapii. Podane leki i sztuczna wentylacja pozwoliły opanować sytuację. Pacjentkę wypisano ze szpitala po trzech tygodniach.

Podobał się artykuł? Podziel się!
comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH