- Jeszcze 10-15 lat temu nie było na rynku suplementów diety w takiej ilości, jak obecnie, więc póki co nie ma ekspertów w zakresie ich stosowania. Dlatego tak ważna jest rola doradców: lekarzy, dietetyków, ale przede wszystkim aptekarzy, którzy stoją na pierwszej linii pomocy medycznej - przekonywała prof. Iwona Wawer z Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wiceprezes zarządu Federacji Suplementów.

- Ta dziedzina dopiero się rozwija. Praktycznym rozwiązaniem jest edukacja konsumentów. Bardzo bym zachęcała do mówienia, że doradcami powinny być dietetycy i lekarze, z którymi należy konsultować się przed zakupem suplementu diety - mówiła prof. Iwona Wawer.

Podkreśliła bardzo duże jej zdaniem znaczenie doradcze farmaceutów.

- Zależy nam, by suplementy diety pozostały w aptekach. Dlaczego? Do lekarzy często bardzo trudno się dostać, dlatego aptekarz stoi na pierwszej linii pomocy medycznej. Farmaceuta i apteka budzą zaufanie konsumentów. Oderwanie suplementów od aptek spowodowałoby niekorzystne skutki - stwierdziła.

Prof. Wawer odniosła się również do jakości suplementów diety, przede wszystkim w kontekście niedawnego raportu NIK, który podawał szereg przykładów produktów zanieczyszczonych, niskiej jakości.

- Trochę mnie zaskoczyły przykłady ilustrujące suplementy złej jakości. W tym spisie były głównie specyfiki nabyte przez internet. A to problem nie tylko polski, ale globalny - argumentowała ekspertka i przywoływała wyniki francuskich analiz, zgodnie z którymi na 140 suplementów kupionych w sieci niemal połowa nie spełniała standardów jakości lub miała nieodpowiednie domieszki.

Podsumowała: - Suplement dobrej jakości to taki, który odpowiada na rzeczywiste zapotrzebowanie społeczne, czyli zawiera te składniki, których autentycznie Polakom brakuje w diecie.