Wielu palaczy przekonało się na własnej skórze, że efektem ubocznym walki z nałogiem może być wzrost wagi ciała. Jak jednak zauważają badacze, zbyt mało wiadomo było na temat zależności pomiędzy wskaźnikiem masy ciała (BMI) w momencie odstawienia papierosów a liczbą dodatkowych kilogramów, które pojawiły się w efekcie rzucenia nałogu.
Dr Deborah Lycett z Uniwersytetu Birmingham przeanalizowała informacje na temat 840 palaczy, którzy w latach 90. uczestniczyli w 3-miesięcznych badaniach skuteczności plastrów wspomagających rzucenie palenia. Jedynie 85 osobom udało się zachować abstynencję papierosową przez kolejne osiem lat. W grupie tej zaobserwowano znaczące różnice pod względem początkowego BMI badanych.
Zarówno osoby, które w momencie rzucenia nałogu miały niedowagę (BMI wynoszące średnio 18), jak i te, których waga była zbyt wysoka w stosunku do wzrostu (BMI około 29) przybierały średnio 10 kilogramów. Nieco mniejszy wzrost masy ciała (7,8 kg) odnotowano wśród osób o wadze w normie (BMI średnio 23). Szczególnie niepokojący okazał się jednak fakt, że osoby chorobliwie otyłe (BMI około 36) przybierały na wadze aż 19,4 kg.
Naukowcy zaznaczają, że jedynie 25 proc. badanych w momencie rzucenia palenia miało odpowiedni wskaźnik BMI: - Zazwyczaj palaczom radzi się, aby najpierw skoncentrowali się na rzuceniu nałogu, a dopiero później zajęli się swoją wagą. Pracujemy nad tym, w jaki sposób można radzić sobie z oboma tymi problemami jednocześnie - mówi dr Lycett.
Lekarze powinni nadzorować wagę swoich pacjentów i ich sposób odżywiania, gdy tylko zauważą oznaki tycia. Łatwiej jest bowiem zgubić kilka kilogramów, gdy tylko się pojawią niż zorientować się po latach, że do zrzucenia jest o wiele więcej.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych