
Test na przeciwciała daje nam wskazanie czy mogliśmy przejść chorobę; nie każdy, kto odnotuje wynik pozytywny jest osobą chorą, więc test na przeciwciała nic nie powie nam o naszym obecnym stanie zdrowia - komentuje testy z Biedronki rzecznik MZ.
- Apeluję o rozwagę, dyskonty to nie są miejsca, gdzie powinni przychodzić ludzie chorzy po testy; możemy mieć tam nowe ogniska choroby - przestrzegał rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
Zalecał, by w razie podejrzenia choroby wypełnić formularz na stronie gov.pl.
Rzecznik resortu zdrowia na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że w dyskontach pojawiły się różnego rodzaju testy na przeciwciała. - Apeluję o rozwagę i ostrożność, dyskont to nie jest miejsce, gdzie powinni udawać się ludzie chorzy. Natomiast widzimy, że bez jasnego wskazania, po co i do czego służą te testy ludzie masowo ruszają i wykupują te testy - powiedział Andrusiewicz.
Nawiązał do testów, które oferuje od 15 marca sieć sklepów Biedronka. Można go wykonać w warunkach domowych. Do badania używa się małej próbki krwi, a czas oczekiwania na wynik to ok. 10 minut. Cena jednego opakowania to 49,99 zł. Jak podaje producent, dokładność wyniku jest na poziomie 98 procent.
Apel do kierujących dyskontami
Jeżeli dziś w sklepach pojawią się ludzie chorzy, którzy nie będą polegać na testach PCR-owych, nie będą chociażby wypełniać formularza na stronie gov.pl, to będziemy mieli ogniska zakażeń w dyskontach. To jest też apel do kierujących tymi dyskontami, żeby z rozwagą podeszli do dystrybucji testów" - mówił Andrusiewicz.
Zwrócił uwagę, że test na przeciwciała nie jest wyznacznikiem czy chorujemy. - Test na przeciwciała daje nam wskazanie czy mogliśmy przejść chorobę; nie każdy, kto odnotuje wynik pozytywny jest osobą chorą, więc test na przeciwciała nic nie powie nam o naszym obecnym stanie zdrowia - podkreślił rzecznik resortu zdrowia.
Jeszcze raz zaapelował o wypełnianie formularza na stronie gov.pl/dom: - I tam rejestrujemy się i zapisujemy się na testy, jeżeli odnotujemy kontakt z osobą zakażoną lub też jeżeli mamy jakiekolwiek objawy - powiedział Andrusiewicz.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych