
Test na przeciwciała daje nam wskazanie czy mogliśmy przejść chorobę; nie każdy, kto odnotuje wynik pozytywny jest osobą chorą, więc test na przeciwciała nic nie powie nam o naszym obecnym stanie zdrowia - komentuje testy z Biedronki rzecznik MZ.
Fałszywe poczucie bezpieczeństwa
Rzecznik resortu zdrowia nie jest jedyną osobą, która sceptycznie podchodzi do produktów z Biedronki.
Eksperci przestrzegają, że wobec wyników testu trzeba zachować dystans. Przede wszystkim test nie stwierdza, czy teraz jesteśmy zakażeni koronawirusem. - Jest to test serologiczny, który wykrywa, czy ktoś w swoim życiu miał kontakt z koronawirusem, ale niekoniecznie z tym, który wywołuje COVID-19 – mówił PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
Wprowadzenie testów przez sieć sklepów skomentowała wcześniej na Twitterze dr Matylda Kłudkowska, wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych:
"Wypada napisać, że ten test odpowie tylko na pytanie, czy przeszliśmy zakażenie jakiś czas temu. On nie służy do wykrywania świeżego zakażenia. Fałszywe poczucie bezpieczeństwa, tego się obawiam'' - podkreśliła.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych