Specjaliści przekonują, że coraz więcej osób udaje symptomy ADHD, by uzyskać dostęp do środków, które usprawnią ich koncentrację oraz zdolności percepcyjne.
Objawy choroby - niemożność skoncentrowania się na pojedynczej czynności, nagłe przeskakiwanie z jednej aktywności na drugą, niezorganizowanie i niespożyte pokłady energii, dla której nie można znaleźć ujścia – łagodzą dostępne na rynku leki – informuje portal wp.pl.
Substancją czynną jednego z nich są sole amfetaminy, dzięki czemu większe dawki leku wpływają pozytywnie na poprawę koncentracji człowieka, dodatkowo eliminując uczucie znużenia.
Natomiast inny lek, stosowany do usystematyzowania i uspokojenia życia pacjentów z ADHD, na osoby zdrowe - paradoksalnie - działa stymulująco i pobudzająco.
W efekcie wiele zdrowych osób dochodzi do wniosku, że dobrze jest „mieć“ ADHD. Opisane lekarstwa stają się nową aspiryną biznesmenów, sterydami dla uczniów renomowanych uczelni oraz solami trzeźwiącymi dla maklerów i prawników - generalnie wszystkich chcących zwiększyć swą przewagę nad konkurencją.
Tym samym najnowszym trendem na Zachodzie jest wszechobecne symulowanie objawów ADHD. W najnowszym numerze "The Clinical Neuropsychologist" uczeni zaprezentowali wyniki badań mówiących o tym, że 22% dorosłych wyolbrzymia, czy też całkowicie symuluje objawy zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, w celu wyłudzenia od lekarzy leków na receptę. Symulanci doskonale udają, zaś wizyty w klinikach traktują jak wyprawy do supermarketów...
Dla tych, co chcieliby spróbować – taka „kuracja“ może mieć efekty uboczne. Są to m.in. utrata apetytu prowadzącym do anoreksji, chroniczne bóle głowy, nadmierna potliwości, bezsenność, nierówna akcja serca, czy występowanie drgawek.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych