
Jeżeli pacjent w wywiadzie nie miał ciężkiej reakcji po lekach, pokarmach, a jedynie lekką reakcję, np. pokrzywkę, to nie wymaga konsultacji alergologicznej przed szczepieniem.
Jest coraz większy problem z kwalifikacją do szczepień – im więcej osób zarejestrowanych, tym więcej skierowań z ośrodków POZ (podstawowej opieki zdrowotnej) na konsultacje z alergologiem – wynika z obserwacji małopolskiej konsultant w dziedzinie alergologii prof. Ewy Czarnobilskiej.
W centrum alergologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przybywa pacjentów niezakwalifikowanych przez lekarzy POZ do szczepienia. W poprzednich miesiącach takich konsultacji było kilka tygodniowo, teraz - kilkanaście. Według alergologów, nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie liczba ta malała.
- Im więcej osób zarejestrowanych na szczepienia, tym więcej skierowań z ośrodków POZ oraz indywidualnych konsultacji. Często te skierowania są niepotrzebne, ale wszyscy wolą dmuchać na zimne, więc możemy się spodziewać oblężenia takich pacjentów - powiedziała PAP prof. Ewa Czarnobilska, kierująca Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Osoba, która miała wstrząs anafilaktyczny w przeszłości, nie może być zakwalifikowana do szczepienia przeciwko covid bez konsultacji alergologicznej. - Lekarz alergolog zaleci, w jakim zabezpieczeniu może być taki pacjent zaszczepiony. Natomiast, jeżeli pacjent w wywiadzie nie miał ciężkiej reakcji po lekach, pokarmach, a jedynie lekką reakcję, np. pokrzywkę, to nie wymaga konsultacji alergologicznej przed szczepieniem. Wystarczy tylko wydłużyć okres obserwacji po szczepieniu z 15 do 30 minut - podkreśliła prof. Czarnobilska.
Centrum alergologii Szpitala Uniwersyteckiego otrzymuje też zapytania od pacjentów - nie tylko z Krakowa, ale i m.in. z Warszawy, Wrocławia - co robić, jeśli po pierwszej dawce szczepionki miało się wstrząs anafilaktyczny. Krakowscy lekarze są w stanie sprawdzić, czy ktoś jest uczulony na glikol obecny w szczepionce, ale - jak zauważyła małopolska konsultant w dziedzinie alergologii - wciąż nie wiadomo, co dalej z takim pacjentem.
Wstrząs anafilaktyczny po pierwszej dawce jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do podania drugiej dawki. W efekcie pacjent pozostaje nie w pełni zaszczepiony.
Od grudnia w Polsce podano ok. 11,5 mln zastrzyków z preparatami przeciwko SARS-CoV-2, a w pełni zaszczepionych - czyli tych, którzy przyjęli pierwszą i drugą dawkę - jest ok. 3 mln Polaków. Liczba różnorodnych niepożądanych odczynów poszczepiennych wyniosła - wg danych resortu zdrowia - ok. 7 tys.; najczęstsze dolegliwości to zaczerwienienie w miejscu wkłucia, uczucie zmęczenia, gorączka, mdłości, ból głowy.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych