Od niespełna dwóch tygodni walijskie apteki wydają bezpłatnie kobietom pigułki wczesnoporonne. Niedługo obejmie to również dziewczyny do lat 16.
Walijskie ministerstwo zdrowia chce w ten sposób zmniejszyć liczbę niechcianych ciąż wśród nastolatek. Dziewczynki, które jeszcze nie ukończyły 16 roku życia będą mogły wejść do jednej z 700 walijskich aptek i poprosić o tabletkę "dzień po".
Jeśli farmaceuta uzna, że dziecko naprawdę potrzebuje pigułki, wyda ją bez recepty i za darmo. Warunek: nastolatka musi w ogóle rozumieć o czym mówi – informuje portal wp.pl
Według minister zdrowia Edwiny Hart, liczą się pierwsze 72 godziny. Jej zdaniem, szkoda czasu na wizyty u lekarza rodzinnego czy ginekologa – taka pigułka powinna być dostępna od razu.
Przeciwnicy takiego rozwiązania biją na alarm. Ich zdaniem to najgorszy z możliwych sposobów zwalczania niechcianych ciąż wśród walijskich nastolatek. Jedynym sposobem jest prewencja, czyli edukacja młodych ludzi w dziedzinie konsekwencji, jakie niesie ze sobą uprawianie seksu bez zabezpieczeń oraz odpowiedzialności za własną seksualność.
Zarzucają ministerstwu zdrowia promowanie rozwiązłości, podważanie idei zdrowia publicznego i przestrzegają, że tabletki wczesnoporonne mogą mieć bardzo negatywny wpływ na wrażliwe kobiety.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych