Psychiatrzy i psychologowie biją na alarm: w Polsce gwałtownie rośnie liczba uzależnionych od leków.
Rekordziści łykają po kilkadziesiąt tabletek dziennie. O tym, że nasenne, uspakajające i przeciwbólowe leki uzależniają, mówi się coraz częściej.
- Jednak nie na tyle głośno, by zwrócić należytą uwagę na lawinowo rosnący problem - zauważa psychiatra dr Włodzisław Giziński.
Dostrzega wiele przyczyn lekomanii: - Główna to zwyczaj sięgania po leki na własną rękę, wzmocniony reklamami - twierdzi.
Jest przeciwnikiem takich promocji. Telewizyjne reklamy, oglądane kilka razy dziennie, wtłaczają nam do głowy: „Weź tabletkę, poczujesz się lepiej, będziesz spokojniejszy, bardziej odporny, ładniejszy”. To nas gubi, bo zapominamy, że leki to nie tylko pozytywy, a ich nadmiar szkodzi.
- Przykro to mówić, ale zdarza się, że u podłoża lekomanii leży niefrasobliwość lekarza pierwszego kontaktu - zauważa Wojciech Kosmowski, kierujący oddziałem krótkoterminowej terapii odwykowej i detoksykacji dla kobiet w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy.
Niektórzy interniści zbyt pochopnie przypisują leki z grupy benzodiazepin pacjentom, którzy skarżą się na niepokój lub bezsenność. Po pewnym czasie jedna tabletka przestaje działać, wzrasta tolerancja na lek i organizm domaga się większej dawki.
Więcej: http://www.express.bydgoski.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych