
Przedstawiciele krajowych producentów zwracają uwagę na ograniczone środki zaplanowane w KPO na rozwój potencjału sektora leków i wyrobów medycznych - przypomina poseł.
Poseł Marek Hok wystosował do ministra zdrowia petycję w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Przypomniał ministrowi, że sytuacja z ostatnich kilkunastu miesięcy pokazała dobitnie, że krajowy sektor farmaceutyczny potrzebuje szczególnego traktowania i stworzenia stabilnych warunków rozwoju długoterminowego.
"Bezpieczeństwo zdrowotne Polaków musi uwzględniać dwa aspekty: niezakłócony dostęp do leków generycznych, odtwórczych i stałe poszerzanie tego katalogu o leki nowoczesne" - napisał.
Zapisy w Komponencie D: „Efektywność, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia” zawarte w Krajowym Planie Odbudowy (KPO) powinny zapewnić przemysłowi farmaceutycznemu w Polsce poczucie stabilizacji i możliwość rozwoju.
Tymczasem przedstawiciele krajowych producentów zwracają uwagę na ograniczone środki zaplanowane w KPO na rozwój potencjału sektora leków i wyrobów medycznych – inwestycje związane z produkcją w Polsce API (Komponent D.3.2.1) – oraz na zmianę ich dostępności z grantów na formę pożyczki udzielanej przedsiębiorcom, tak jak zapisano w ostatecznej wersji.
Zapytał więc ministra czy planowane jest zwiększenie kwoty 300 mln euro przeznaczonej na rozwój krajowego sektora farmaceutycznego, zapisanej w dokumencie KPO.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy planowana jest zmiana formy wsparcia dla lokalnych przedsiębiorców, inwestorów sektora farmaceutycznego, z pożyczek na granty w ramach funduszy KPO?
Jak przypomniał poseł, "krajowi producenci dostarczają pacjentom 48 proc. refundowanych dziennych terapii kosztem tylko 28 proc. środków wydawanych przez NFZ na refundację leków w aptekach. Na listach refundacyjnych jest 1444 preparatów krajowych producentów, a 137 z nich nie ma w ogóle odpowiedników. Gwarantując ciągłość ich dostaw, krajowi producenci zapewniają bezpieczeństwo lekowe i dostęp do leków refundowanych".
Zgodnie z ustawą refundacyjną większość decyzji refundacyjnych wygasa 31 grudnia 2021 r. i wymaga przeprowadzenia kolejnych negocjacji cenowych. Prowadzenie takich rozmów z przedstawicielami ministra zdrowia w obecnej sytuacji związanej z przerwami lub brakiem dostaw substancji wykorzystywanych w produkcji leków, rosnącymi cenami, jest praktycznie niemożliwe z ekonomicznych powodów.
Stąd postulat o przełożenie negocjacji przynajmniej o 12 miesięcy.
Poseł postulował też o zwiększenie dostępności do leków biologicznych w aptekach.
"Leki biologiczne stanowią istotny postęp w terapii wielu chorób i należy zwiększyć dostępność tych leków dla pacjentów. Po zakończeniu okresów patentowych możliwe jest wprowadzenie kolejnych odpowiedników, co pozwala na bardzo znaczące obniżki cen" - napisał poseł.
Oczekiwanym efektem powinno być rozszerzenie wskazań dla takiej grupy leków biologicznych, zwiększenie dostępności dzięki wprowadzeniu leków do sprzedaży w aptekach, a nie tylko w ramach szpitalnych programów lekowych, oraz do objęcia terapiami kolejnych grup pacjentów w ramach tych samych środków finansowych.
Niedawno wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski, podczas debaty sejmowej poinformował, że resort będzie analizowali leczenie biologiczne również w ramach systemu aptecznego.
- Ale oczywiście te ceny muszą być odpowiednio niskie, maksymalnie ok. 400 zł, żeby pacjent płacił nie więcej niż 100 zł za miesięczną terapię leczenia biologicznego. Firmy o tym wiedzą - dodał minister odpowiedzialny za politykę lekową resortu zdrowia.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych