"Piątek 7 kwietnia przejdzie do historii polskiego aptekarstwa" - takie tytuły ukazały się w mediach, gdy w Sejmie posłowie przyjęli ustawę wprowadzającą zasadę "apteka dla aptekarza" - przytoczył prowadzący audycję Radio Szczecin na Wieczór.

Kontynuował: - Państwowe regulacje dotyczące aptek funkcjonują w wielu krajach. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł dodaje: "Nie powinno tak być, że służba zdrowia podlega zwykłym zasadom swobody działalności gospodarczej i nigdzie na świecie tak nie jest". Jednak nie wszyscy podzielają ten pogląd. Eksperci są podzieleni w ocenie przyjętych przez Sejm zmian w prawie farmaceutycznym.

O to walczono od 26 lat
- To nie jest jeszcze zakończony proces. Przypominam, że aptekarze o taki zapis walczą już prawie od 26 lat - mówi Hanna Borowiak,  prezes Zachodniopomorskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej.

Prowadzący audycję przypomniał o krytyce tego zapisu, m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego. Podobnie jak Ministerstwo Rozwoju i UOKiK: - To kto jest zadowolony? Mała grupa interesów? - pytał.

- Proszę wziąć pod uwagę, że wśród farmaceutów są również przedsiębiorcy. Ja również byłam przedsiębiorcą, przez 23 lata prowadziła aptekę w spółce z nie-farmaceutą. Wiem, co mówię. Jestem obecnie zadowolona, że taki zapis jest procedowany - dodała prezes Borowiak, zwracając uwagę, że UOKiK opiera swoje opinie na przepisach o ochronie konkurencji i konsumentów, a nie prawa farmaceutycznego.

Apteka dla pacjenta
- Na 15 tysięcy aptek i punktów aptecznych, 96 proc. z nich to polskie firmy - przytoczył dane prowadzący. Przywołał też opinię przeciwników zmian, że doszło tu do złamania przepisów Konstytucji.

- To prawda, że 96 proc. to rynek polskiego kapitału. Większość podmiotów to średnie i małe przedsiębiorstwa. Nie ma w ogóle pojęcia sieci aptecznej, a mówimy o niej w kontekście firmy, która posiada 5 aptek i więcej. Zatem dla niektórych podmiot, który jest taką siecią, bo ma 5 aptek, też jest złem - wyjaśniała Dobrawa Biadun, ekspert Konfederacji Lewiatan.