
Jedyne co możemy zrobić to zapobiec dalszej transmisji. Nie zrobimy tego w pełni, bo wirus ewoluuje. Mamy do czynienia obecnie z odmianą, która łatwiej zaraża, stąd szybszy wzrost zakażeń, ale jest łagodniejszy niż odmiana z początku pandemii - ocenia prof. Andrzej Horban.
Koronawirus byłby "zupełnie prostą chorobą typu infekcja górnych dróg oddechowych", gdyby nie to, że "20 proc. pacjentów wymaga tlenoterapii" - dodał ekspert.
- Im ktoś jest starszy tym częściej ta walka kończy się niepowodzeniem. Człowiek jest przyjmowany na oddział intensywnej terapii, a to już jest niesłychanie poważne zagrożenie życia - zwrócił uwagę.
Dodał, że "jeżeli nie ma leczenia to mogą być tylko środki ochronne".
- Takim środkiem ochronnym byłaby szczepionka. Serdecznie pozdrawiam tutaj ruchy antyszczepionkowe. Jeżeli państwo chcą zobaczyć, jak wyglądałby świat bez szczepionek, to bardzo proszę obserwować. Tak dokładnie wygląda świat bez szczepionek. Szczepionka będzie albo i nie, w związku z tym pozostały nam środki zapobiegawcze, ochronne - mówił główny doradca premiera ds. walki z COVID-19.
Jak zaznaczył, jedyne co możemy zrobić to ograniczać transmisję, ale zapobiec jej nie możemy, bo wirus ewoluuje.
- W tej chwili mamy do czynienia z odmianą wirusa, która łatwiej zakaża. W związku z tym jest ten wzrost zakażeń bardzo szybki, ale też na pocieszenie: nie jest aż tak zjadliwy jak w pierwszej fali, tzn. charakteryzuje się mniejszą śmiertelnością. Tylko nie jest to śmiertelność rzędu zdecydowanie poniżej 1 proc. tylko cały czas powyżej 2 proc., 1 proc. - poinformował Horban.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych