
Mieszkańcy Starogardu podnoszą zarzut, że apteki pełnią dyżury jedynie podczas świąt, według ustalonego grafiku, lecz żadna z nich nie jest otwarta po godzinie 24. Dlatego muszą jeździć do aptek do Tczewa.
Sprawą, w reakcji na list czytelniczki, zajął się lokalny portal kociewiak.pl. Jak opisała kobieta, jej syn w nocy dostał wysokiej gorączki. Lekarz przyjechał do domu i zapisał antybiotyk. Jednak był problem z wykupieniem leku.
- Kilka lat temu przyjrzeliśmy się bliżej temu problemowi i okazało się, że w godzinach nocnych niewielu klientów korzysta z pomocy aptek i - co ciekawe - najczęściej kupowane są leki bez recepty i nierzadko właśnie takie, które można nabyć na stacji benzynowej, czy w sklepie całodobowym. Niektórzy właściciele próbowali utrzymać apteki w dyżurze całodobowym, ale po pewnym czasie rezygnowali z tego rozwiązania – tłumaczy Patryk Gabriel, członek Zarządu Powiatu Starogardzkiego.
Jak dodaje, powodem były najczęściej względy ekonomiczne: - Bardzo rzadko zdarzają się sygnały, że któryś z mieszkańców miał problem z kupnem leku w nocy. Zwykle bowiem bywa tak, że w sytuacji pogorszenia zdrowia w godzinach nocnych udajemy się do szpitala i to szpital zabezpiecza pacjenta w odpowiednie leki - mówił samorządowiec.
Więcej: http://www.kociewiak.pl/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych