
5 kwietnia minister Łukasz Szumowski powiedział w TVN 24: powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach i w pracy. Mamy coraz więcej ludzi bezobjawowo zakażonych. I wtedy ta maseczka ma sens. Czy to oznacza kolejny obowiązek?
Niektórzy użytkownicy Twittera przywołują też artykuł opublikowany 3 kwietnia w czasopiśmie "Nature Medicine", iż maski noszone w miejscach publicznych spowalniają rozwój epidemii grypy i koronawirusa.
"W eksperymentach laboratoryjnych maski znacznie zmniejszyły liczbę różnych wirusów w powietrzu pochodzących od zainfekowanych pacjentów, mierzone za pomocą urządzenia "Gesundheit II" opracowanego przez dr Dona Miltona" - wynika z tekstu.
Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń, komentuje: - Znam ten artykuł. To eksperyment. Ale oparty na założeniu że powstaje świeży aerozol, czyli musi być chory człowiek w naszym otoczeniu.
- Maski chronią przed kontaktem z innymi ludźmi, a nie są potrzebne na ulicach, bo wirus nie fruwa. Masek, jak wszystkiego, trzeba używać z głową, a nie na pokaz - dodał w innym komentarzu.
Źródła:
Jon Cohen, Not wearing masks to protect against coronavirus is a ‘big mistake,’ top Chinese scientist says, www.sciencemag.org/
Wearing surgical masks in public could help slow COVID-19 pandemic's advance, www.sciencedaily.com
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych