
Planujemy włączyć lekarzy POZ do systemu testowania pacjentów. Opieka ma zacząć się od teleporady - zapowiedział minister zdrowia, Adam Niedzielski. Szef PZ odpowiada: konieczność fizykalnego badania osób podejrzanych o zakażenie jest jak rosyjska ruletka.
Przedstawił schemat działania nowych zasad.
- Tak jak z każdą infekcją pacjenci w pierwszej kolejności trafiają do POZ, czyli pod opiekę lekarza rodzinnego. Chcielibyśmy, żeby ta opieka zaczynała się od teleporady, jest to rozwiązanie, które się bardzo upowszechniło i które również ogranicza ryzyko transmisji wirusa. Ale, jeżeli będą się objawy przedłużały i po 3-5 dniach utrzymywały bądź nasilały, to wtedy oczywiście jest konieczność pionowanego badania i tutaj chcemy, żeby to było badanie fizykalne, bo ono ma poprzedzić decyzję o skierowaniu na badanie w kierunku COVID-u, czyli na wymaz - tłumaczy szef resortu zdrowia.
Po badaniu, jeżeli ten wynik będzie ujemny to pacjent zostaje w POZ, bo tam otrzyma pomoc, natomiast, jeżeli wynik będzie pozytywny to taki pacjent jest kierowany na tzw. ścieżkę zakaźną, która jest realizowana w sieci jednostek, które zajmują się leczeniem chorób zakaźnych.
Nowe zasady skomentował Jacek Krajewski, prezesa Porozumienia Zielonogórskiego.
Rosyjska ruletka w POZ
- Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej będą mogli kierować pacjentów na testy w kierunku COVID-19, ale dopiero po fizykalnym badaniu - wynika ze strategii walki z epidemią koronawirusa jesienią, przedstawionej dziś przez Ministerstwo Zdrowia. To rozwiązanie oznacza, że lekarze POZ zostają włączeni do systemu opieki nad pacjentem z COVID-19 i odgrywają w nim najważniejszą rolę - ocenia szef PZ.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych