
Dolnośląski oddział NFZ planuje przeznaczyć w tym roku na chemioterapie niestandardowe prawie 5 mln złotych.
Jednak zdaniem lekarzy, sytuacja pacjentów czekających na te drogie terapie nie zmieni się. Obawiają się, że proponowane w Polsce rozwiązanie w postaci centralnej kwalifikacji wydłuży czas oczekiwania na nowe leki.
Część ekspertów proponuje stworzenie rejestru podobnego do tego, jaki funkcjonuje w reumatologii. Według zasad funkcjonowania tego rozwiązania, bez włączenia pacjenta do rejestru, nie można mu podać drogiego leku. A włączenie chorego jest możliwe, tylko gdy spełnia ściśle określone kryteria.
Zdaniem prof. Macieja Krzakowskiego, krajowego konsultanta w dziedzinie onkologii klinicznej, to pozwoli w mądry, racjonalny, sprawiedliwy i przejrzysty włączać do finansowania to, co jest wartościowe. Jednocześnie rozwiąże problem nierównego dostępu do terapii, w zależności od miejsca zamieszkania pacjenta.
W 2009 roku Rynek Zdrowia opublikował dane dotyczące liczby składanych wniosków i zgód na terapie niestandardowe w wybranych województwach. Do województw, w których jest trudniej o dostęp do chemioterapii niestandardowych niż w wielu innych, należy m.in. wojewodztwo dolnośląskie. W ubiegłym roku dolnośląski NFZ wydał na chemioterapię przeciętnie 344 tys. zł na 100 tys. mieszkańców. Dla porównania – na Mazowszu było to 477 tys., a na Opolszczyźnie – 208 tys. zł.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych