Ekspert: otwarcie szkół we wrześniu było przedwczesne

FINANSE I ZARZĄDZANIE

Autor: PAP/ rynekaptek.pl   09-11-2020, 12:22

Ekspert: otwarcie szkół we wrześniu było przedwczesne Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Otwarcie szkół we wrześniu było przedwczesną decyzją, ponieważ przyczyniło się do rozprzestrzeniania się wirusa po wakacjach. Chociaż dzieci najczęściej przechodzą zakażenie bezobjawowo, to przyniosły wirusa do domów - uważa wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

- W efekcie dzisiaj 70 proc. zakażeń to są przede wszystkim zakażenia domowe, najtrudniejsze do opanowania. Ogniska zakażeń łatwiej opanować, jeśli są duże i pojedyncze, natomiast w sytuacji rozproszonych zachorowań, jakie obserwujemy obecnie, można je ograniczyć tylko poprzez pozostawanie ludzi w domach, aby wirus dalej nie ulegał transmisji - zaznaczyła wirusolog.

- Obostrzenia, które zostały wprowadzone, czyli m.in. zakaz wstępu do kin czy teatrów, nauka zdalna dla dzieci z klas I-III, tak naprawdę mają za zadanie stworzenie warunków, aby ludzie pozostali w domach, inaczej mówiąc, chodzi o zabranie pretekstu do tego, aby wychodzili do kin czy teatrów. W tej chwili jest najważniejsze, żeby jak najwięcej osób pozostało w domach, ewentualnie wychodziło tylko za konieczną potrzebą - powiedziała PAP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Jej zdaniem efekty wprowadzanych obostrzeń - o ile będą one przestrzegane - mogą być widoczne po około dwóch tygodniach od ich wprowadzenia.

- Jest to czas na wylęganie choroby, na ujawnianie się zakażenia. Ewentualny spadek będziemy mogli obserwować po tym okresie - wyjaśniła.

Jej zdaniem przewidywanie dalszej sytuacji epidemicznej jest bardzo trudne i obarczone dużym ryzykiem błędu. Profesor przywołała badania prowadzone m.in. w ośrodkach w Warszawie i w Stanach Zjednoczonych, które przewidywały, że największa liczba zachorowań - ok. 30 tys. dziennie - będzie w Polsce na przełomie listopada i grudnia.

- Właściwie zbliżamy się do tej granicy, a nie mamy nawet połowy listopada - zaznaczyła.

Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska podkreśliła, że takie prognozy nie są w stu procentach pewne, ponieważ istnieje wiele czynników, które wpływają na przebieg pandemii, a których nie sposób przewidzieć, np. zachowania ludzi.

- Można tylko liczyć, że te ostatnie obostrzenia, które zostały wprowadzone, rzeczywiście przyhamują nieco epidemię w naszym kraju i będziemy obserwować pewną stabilizację - dodała.

Jej zdaniem jest za wcześnie, aby przewidywać, jaka będzie sytuacja w okolicach świąt Bożego Narodzenia.

- Nawet jeśli nastąpi spadek nowych zakażeń, to on nie będzie gwałtowny. Kolejne zakażenia oznaczają olbrzymie obciążenia dla systemu opieki zdrowotnej, a przemieszczanie się ludzi w takim okresie i spotkania rodzinne mogą sprzyjać dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa - powiedziała.

- Sytuacja jest dynamiczna, zmienia się z dnia na dzień. Nie możemy powiedzieć, co będzie za dwa tygodnie, a co dopiero w świętach Bożego Narodzenia - dodała prof. Szuster-Ciesielska.

Podobał się artykuł? Podziel się!
comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH