
Organizatorki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chcą, aby pacjentki wiedziały, który lekarz odmówi im przepisania antykoncepcji. Domagają się uzupełnienia spisu danych dotyczących miejsca pracy medyków, którzy podpisali się pod deklaracją wiary.
2,5 tys. lekarzy i studentów medycyny złożyło kilka lat temu podpis pod sześciopunktową deklaracją wiary. Lekarze, którzy podpisali deklarację (najwięcej z Krakowa - 13 ginekologów), nie godzą się również np. na dokonywanie aborcji, eutanazji czy zabiegów in vitro.
Jak stwierdziła Lana Dadu, koordynatorka Międzynarodowego Strajku Kobiet z Krakowa, wiele pacjentek dopiero w gabinecie lekarskim dowiaduje się, że jakiś ginekolog nie przepisuje np. antykoncepcji. Ostatnio dostała informację od pacjentek z Limanowej, że lekarka odmówiła recepty na legalny środek zapobiegający zajściu w ciążę. Jeśli to się potwierdzi, zamierza dopisać ją do listy.
"Gazeta Krakowska" zapytała dr. hab. Huberta Hurasa, wojewódzkiego małopolskiego konsultanta w dziedzinie położnictwa i ginekologii, czy lista lekarzy, którzy podpisali deklarację wiary, powinna być oficjalna i ogólnodostępna w takiej formie, w jakiej opublikowały ją organizatorki strajku kobiet. Powiedział, że sami zainteresowani powinni upublicznić swoje dane. - Jest wolny rynek usług. Każdy ma prawo do swoich przekonań. Jeden będzie wypisywał antykoncepcję, inny nie. Mamy wolność i demokrację - dodał.
Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów ”Primum Non Nocere” zwrócił uwagę, że lista ginekologów podpisanych pod deklaracją wiary powinna być ogólnodostępna. Zaznaczył jednocześnie, że nie można nakazać im, by działali wbrew własnemu sumieniu. Dodał, że to państwo powinno zadbać o to, żeby pacjentka miała dostęp do antykoncepcji. Stwierdził, że liczba lekarzy, którzy podpisali deklarację wiary, wciąż nie jest duża.
Czytaj: www.gazetakrakowska.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych