
Klienci w środku nocy wcale nie przychodzą po najpotrzebniejsze i niezbędne leki ratujące życie, tylko po pomadki, prezerwatywy, strzykawki - uzasadnia brak dyżurów farmaceutka. Inny jest za dyżurami: tygodniowy nocny dyżur wypada co sześć tygodni, nie jest to aż tak częste.
Lokalny serwis korsokolbuszowskie.pl poinformował, że podobnie jak w wieku innych powiatach w Polsce, także w powiecie kolbuszowskim kilka aptek zakomunikowało, że nie mogą pełnić już nocnych dyżurów.
Dziennikarze zapytali o zdanie na temat nocnych dyżurów i sensu ich pełnienia w Kolbuszowej samych zainteresowanych.
Głosy na nie
Jedna z kolbuszowskich farmaceutek powiedziała, że nocne dyżury są niepotrzebne, ponieważ:
- klienci w środku nocy wcale nie przychodzą po najpotrzebniejsze i niezbędne leki ratujące życie, tylko po pomadki, prezerwatywy, strzykawki
- od udzielania pomocy w przypadkach zagrażających życiu pacjenci udają się na pogotowie ratunkowe, a nie do apteki
- osoba przychodząca np. o godz. 3 w nocy po antybiotyk nie powinna go od razu zażywać, bowiem później będzie musiała przyjmować go regularnie co 12 godzin, a więc o 3 w nocy.
Głosy na tak
Z kolei zapytany o to farmaceuta był za nocnymi dyżurami, argumentując:
- uważam, że powinniśmy pełnić nocne dyżury. Taki jest charakter naszego zawodu. Ktoś, kto decyduje się pracować w aptece, musi się z tym liczyć
- w mieście jest sześć aptek, tygodniowy nocny dyżur wypada więc co sześć tygodni, nie jest to aż tak częste, jakby się mogło wydawać
- w nocy jest spory ruch: podczas nocnego dyżuru do apteki średnio przychodzi około 20 klientów, w tym zdarzają się recepty z izby przyjęć z Rzeszowa.
Więcej: https://www.korsokolbuszowskie.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych