Jeśli jednak na chwilę zapomnieć o tym porównaniu i skupić się tylko na branży aptecznej, sytuacja kształtuje się pozytywnie. Tak przynajmniej wynika z danych, jakie zebrało na ten temat Centrum Finansowo-Księgowe „Dziesięcina” z Łodzi.  

Technik zyskał najwięcej
Mimo że w minionym roku dynamika wzrostu płac wyhamowała, w kilku poprzednich latach, zwłaszcza 2007 oraz 2009, utrzymywała się na dość wysokim poziomie.

Najszybciej rosną zarobki statystycznego technika farmaceutycznego. Wprawdzie jeszcze w okresie 2005-2006 notowano tu kilkunastoprocentowy spadek, ale już w ciągu ostatnich czterech lat średnia pensja brutto wzrosła aż o 80 procent. Podczas gdy jeszcze w 2005 roku wynosiła 1500 zł, w zeszłym roku było to już 2700 zł.

Koszt ten nie zawsze ponosi apteka. - Liczba absolwentów szkół o profilu technicznym jest duża. Jeśli więc aptece się nie spieszy, zatrudnia pracownika z urzędu pracy, który za niego płaci płaci - komentuje dla portalu rynekaptek.pl Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Pensje w zależności od regionu
Pod względem tempa podwyżki płac, za technikiem plasuje się pomoc apteczna, choć część funkcji tego stanowiska gdzieniegdzie pełnią stażyści. Według danych Dziesięciny, w okresie 2007-2010 osoby pracujące etatowo odnotowały tu 60-procentowy wzrost zarobków, do zeszłorocznego poziomu 1600 brutto.  

Kolejne miejsce zajmuje magister farmacji: ostatnie cztery lata to wzrost o 40 procent. Okres wcześniejszy – podobnie jak w przypadku techników i pomocy aptecznej – nie wyglądał najlepiej, przy czym tutaj spadki zaczęły się najwcześniej i były najwyższe, bo średnio aż o 27 proc. w 2004 roku. Przez następne dwa lata widać było tylko lekką poprawę. Warto natomiast zauważyć podwyżkę z poziomu 3100 zł za rok 2006 do 4300 zł w roku ubiegłym.