
Niezbędne było, aby forma spotu była uniwersalna, nikogo nie uraziła, nie była wulgarna, a jednocześnie została zauważona w natłoku komunikatów - uzasadnia decyzję o emisji słynnego już "króliczego" spotu Ministerstwo Zdrowia.
Poświęcony dzietności spot Ministerstwa Zdrowia, przekonujący, że "kto jak kto, ale my króliki wiemy jak zadbać o liczne potomstwo", wywołał lawinę komentarzy. Jak ocenił w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk, pomysł jest fatalny, a konotacje językowe z królikami i płodnością - jednoznacznie negatywne.
Spoty ministerstwa zdrowia mają być emitowane w najlepszym czasie antenowym, w największych polskich telewizjach do końca roku. Kampania kosztowała 2,7 mln zł.
Resort zdrowia poproszony o komentarz do spawy, wyjaśnił, że:
"Kampania społeczna w zakresie płodności kobiet i mężczyzn realizowana jest w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020, Celu operacyjnego 6: Poprawa zdrowia prokreacyjnego, którego celem są działania o charakterze profilaktycznym w zakresie zdrowia publicznego. Kampania rozpoczęła się 3 listopada br. i ma na celu zwiększenie świadomości osób w wieku prokreacyjnym (18-45 lat) na temat czynników ryzyka wpływających na płodność" -odpowiada MZ.
"Ministerstwo Zdrowia chce zwrócić uwagę osób z grupy docelowej na zagrożenie w zakresie zdrowia prokreacyjnego, jakie niesie za sobą niewłaściwy styl życia. W opinii publicznej została już ugruntowana wiedza na temat wpływu nieprawidłowej diety, stylu życia czy używek na choroby niezakaźne (choroby układu krążenia, cukrzyca, nowotwory), nie jest natomiast znany ich wpływ na zdrowie prokreacyjne. Chcielibyśmy zatem zwrócić uwagę, że także w kwestii zdrowia prokreacyjnego wiele zależy od naszych codziennych wyborów, a pamiętajmy, że problemy z płodnością w Polsce dotyczą około 1,5 mln par" - wskazuje dalej ministerstwo.
I przekonuje, że "bardzo ważne jest, aby już od wejścia w okres dorosłości mieć świadomość, że nieprzemyślane wybory mogą negatywnie wpływać na wiele aspektów naszego zdrowia".
"Na podjęcie decyzji o formule zrealizowanego spotu wpłynęła szeroka grupa odbiorców (18-45 lat) oraz delikatność tematu, jakim jest zdrowie prokreacyjne. Niezbędne było, aby forma spotu była uniwersalna, nikogo nie uraziła, nie była wulgarna, a jednocześnie została zauważona w natłoku komunikatów, którym jesteśmy poddawani każdego dnia. Liczymy, że kampania rozpocznie dyskusję na ten temat na forum publicznym, co przyczyni się do zwiększenia świadomości Polaków w tym zakresie" - wyjaśnia resort zdrowia.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych