Do końca czerwca ma się zaszczepić 10 mln Polaków. Do tego potrzebne jest wykorzystanie przedstawicieli innych zawodów medycznych niż tylko lekarzy.

Mowa jest m.in. o farmaceutach. Ci mają już możliwość wykonywania szczepień. Warunkiem jest ukończenie odpowiedniego kursu.

Takie szkolenia już trwają. Jak informuje na Twitterze Tomasz Leleno, rzecznik Naczelnej Rady Aptekarskiej, już 1500 farmaceutów jest po pierwszej połowie kursu uprawniającego do wykonywania szczepień przeciw COVID-19.

W sumie zainteresowanie takimi kursami wyraziło ponad 5,5 tys. farmaceutów.

MZ: szczepić - tak, kwalifikować - nie?
Taką potrzebę widzi resort zdrowia: - Potrzeba nam więcej miejsc do szczepień, a także osób, które będą mogły te osoby kwalifikować i szczepienia wykonywać - powiedział dla Polsat News Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia.

- Ta grupa osób poszerza się chociażby o ratowników medycznych, pielęgniarki. Co do szczepienia - też o farmaceutów - dodał Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.

Ci ostatni przechodzą już szkolenia teoretyczne i praktyczne.

- Farmaceuta to przedstawiciel zawodu medycznego, a więc ma odpowiednią wiedzę do tego, aby takie szczepienie przeprowadzić - skomentował dla Polsatu Tomasz Leleno.

Przyspieszyć akcję szczepień
Z kolei Marcin Bochniarz,  prezes Podkarpackiej Okręgowej Rady Aptekarskiej, pokazuje przykład Wielkiej Brytanii, gdzie włączenie do szczepień przedstawicieli różnych zawodów medycznych, znacznie przyspieszyło akcję szczepień populacji.

- To dobry ruch danie możliwości zaszczepienia się w większej ilości miejsc. Słyszymy m.in. z Wielkiej Brytanii, że jest ona na progu osiągnięcia odporności populacyjnej.

Jednak w Wielkiej Brytanii od lat farmaceuci nie tylko mogą kwalifikować do szczepień, wykonywać je, ale dodatkowo mogą to robić w aptekach.

Dotychczas wykonano w Polsce 6 mln szczepień. Dwie dawki przyjęło blisko 2 mln Polaków. Rząd planuje zmiany w harmonogramie szczepień, w tym zniesienie ograniczeń wiekowych.