
Od jednego z polityków blisko związanego z Ministerstwem Zdrowia usłyszeliśmy, że straszenie mafią lekową przez środowisko apteczne to tylko "ładne przykrywanie tego, o co naprawdę chodzi" - informuje DGP. O co więc naprawdę chodzi?
Środowisko aptekarskie skrytykowało propozycję resortu zdrowia, by rozszerzyć liczbę podmiotów, które mogłyby się zaopatrywać w leki w hurtowniach, z pominięciem aptek.
Chodzi m.in. o przychodnie, schroniska dla bezdomnych, izby wytrzeźwień i domy pomocy społecznej.
Ponieważ jeszcze do niedawna przez wspomniane przychodnie odbywał się nielegalny wywóz leków, projekt wydaje się przywracać możliwość działania niezgodnie z prawem.
Farmaceuci o propozycji
Michał Byliniak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej ocenił: Ktoś kto tworzył te przepisy zignorował rozporządzenie KE w sprawie serializacji, doświadczenia z wywozu leków, raporty o braku rentowności aptek. Wiele widziałem przez lata, ale takiej kompromitacji się nie spodziewałem.
Farmaceuta Marcin Wiśniewski, prezes ZAPPA, skomentował: Widzę, że najnowsza propozycja MZ dąży do ominięcia penalizacji wywozu. Mafia zaraz otworzy polikliniki po szopach i wywóz wróci na stare tory i w te same ręce.
Tomasze Leleno, rzecznik NIA ocenił, że przyjęcie przepisów w obecnym kształcie ponownie otworzy kanał nielegalnego wywozu leków za granicę.
Z kolei Marek Tomków, wiceprezes NRA, ocenił dla Gazety Dziennika Prawnego: "Pamiętajmy, że mówimy o działalności grup przestępczych, które czerpią wielomilionowe zyski z nielegalnego wywozu. Bez trudu pozakładają one podmioty zwolnione z konieczności nabywania leków za pośrednictwem aptek, by w prostszy i bezpieczniejszy dla siebie sposób wywozić leki"
Troska o swój interes?
"Od jednego z polityków blisko związanego z Ministerstwem Zdrowia usłyszeliśmy jednak, że straszenie mafią lekową przez środowisko apteczne to tylko "ładne przykrywanie tego, o co naprawdę chodzi" - przyznają Inga Stawicka i Patryk Słowik z DGP:
– A o co chodzi, wskazał na Twitterze Michał Byliniak, drugi wiceprezes NRA. Napisał wprost, że kłopot z rozporządzeniem związany jest ze zmniejszoną rentownością aptek. Gdy bowiem część klientów kupi towar bezpośrednio w hurtowniach, apteki nie zarobią – słyszymy.
A – jak twierdzi nasz rozmówca – mafii lekowej nie powinniśmy się już bać. Bo znacznie istotniejsze od technicznych aspektów nielegalnego wywozu jest to, że dziś za niedozwoloną sprzedaż brakujących w Polsce medykamentów za granicę grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Gdy zaś mafijna działalność była w rozkwicie, w praktyce groziła co najwyżej administracyjna kara pieniężna" - przytaczają opinię dziennikarze.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych