WB: Wiadomo, że nie ma co porównywać siły oddziaływania reklamy sieciowej w porównaniu z reklamą indywidualnej apteki. Nie dopuścimy do zniesienia zakazu reklamy aptek.

Po drugie, zaostrzymy jeszcze przepisy dotyczące oznaczania suplementów diety. Wiemy, że apteki często bazują na produktach własnych marek. Reklamują te suplementy jak leki. Należy uregulować kwestie suplementów diety na rynku i ich reklamy.

RA: Zespół ds. regulacji rynku farmaceutycznego przed wakacjami zajął się kwestią reklamy suplementów diety. Czy zespół wróci do tego tematu?

WB: Mamy uzgodnienie z ministrem zdrowia, że na razie resort przejął ciężar przygotowania tych zmian i według tych ustaleń, ma to być projekt ministerialny. Ponieważ chcemy wspomagać resort, a nie konkurować, więc przyjęliśmy, że MZ ma teraz czas na ich przygotowanie. Jeżeli się okaże, że przez dłuższy czas nie ma postępu, np. z powodu nawału pracy, to wtedy postaramy się wspomagać prace projektami poselskimi.

Tym bardziej, że w resorcie leżą już w dużej mierze opracowane materiały, które przygotował jeszcze wiceminister Krzysztof Łanda. Pewne rozwiązania dotyczące suplementów, sprzedaży pozaaptecznej, dyżurów aptek były prawie gotowe, ale nie znalazły odzwierciedlenia w konkretnym druku.

Trzeba też przy okazji mieć na uwadze, że aktualnie w Ministerstwie Zdrowia farmacja nie jest dominującą kwestią. Tam teraz walczy się z problematyką związaną z siecią szpitali czy z programem 75+. Ale naszą rolą jest, by podnosić priorytet zajmowania się problemami farmacji.

RA: Sytuacji w farmacji nie służy np. brak wyboru na szefa GIF.
WB: Przydałoby się wreszcie to załatwić i brakuje tam osoby ze świeżymi pomysłami. Miała być pionizacja inspekcji, doszacowanie budżetu. Nie może być tak, że w inspekcji na całe województwo pracuje siedem osób. Takimi kadrami można przekładać dokumenty, a nie przeprowadzać rzeczywiste kontrole.

Waldemar Buda jest prawnikiem, posłem VIII Kadencji Sejmu RP, przewodniczącym parlamentarnego Zespołu ds regulacji rynku farmaceutycznego.