Ordo Iuris radzi też, by nie wywieszać ogłoszenia, że apteka nie sprzedaje środków zapobiegających ciąży, bo "może to skłaniać do prowokacji". Pisze, że pacjent nie ma prawa żądać wydania leku, bo "zawsze może go nabyć w innej aptece i swobodnie korzystać z dopuszczonych do obrotu środków antykoncepcyjnych, jeśli pozwala mu na to sumienie". Farmaceutom "szykanowanym za sprzeciw sumienia" oferuje bezpłatną pomoc prawną. 

Poradnik promuje Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski. Organizacja w czerwcu złożyła w Sejmie projekt ustawy, który pozwala farmaceutom i właścicielom aptek odmówić sprzedaży leku "niezgodnego z jego sumieniem".

Obecnie według prawa apteka może odmówić wydania leku jedynie wtedy, kiedy ma podejrzenia co do autentyczności recepty, oraz osobom poniżej 13 lat (w przypadku ellaOne – 15 lat).

Dlatego aptekarze, którzy nie chcą sprzedawać antykoncepcji, stosują inną metodę na ominięcie przepisów. Antykoncepcja nie jest refundowana, można więc dowolnie ustalać jej ceny. Niektóre apteki korzystają z tej możliwości, windując je.

Więcej: wyborcza.pl