27 stycznia burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty, zorganizował konferencję prasową. Spotkanie odbyło się pod lokalem, w którym miała być uruchomiona apteka.

Tak się dotychczas nie stało. Po udzieleniu zezwolenia na prowadzenie apteki przez WIF, zainterweniował Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek. Trwa procedura odwoławcza.

Burmistrz miasta uznał, że lokalni właściciele aptek nie chcą sprawować nocnych dyżurów, zgodnie z harmonogram przyjętym przez radnych powiatowych. Zaczął optować na otwarciem nowej apteki, która włączy się w dyżury.

Tymczasem ZAPPA twierdzi, że wnioskodawca i burmistrz przedstawili "nieprawdziwe twierdzenie w uzasadnieniu wniosku złożonym do Ministra Zdrowia o zgodę na otwarcie apteki z odstąpieniem od warunków przewidzianych ustawą Prawo Farmaceutyczne (wniesionych AdA). Innymi słowy wprowadzili w błąd Ministra Zdrowia twierdząc, jakoby aptekarze w Kalwarii Zebrzydowskiej odmówili dyżurowania" - skomentował dla nas szef Związku Marcin Wiśniewski.

Podczas środowej konferencji, burmistrz nie krył zaskoczenia, że w całą sprawę zaangażował się ZAPPA.

"Ani razu nie padło zastrzeżenie, że w procedowanie włączy się Stowarzyszenie Farmaceutów. I o dziwo, w listopadzie rozpoczęła się ogromna aktywność, a dyrektor Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego poinformował, że faktycznie stowarzyszenie włącza się w proces. Na tyle się włączyli, że zablokowali, po uprawomocnieniu się, decyzję o otwarciu apteki. Mało tego, odwołanie skierowano do Głównego Inspektora Farmaceutycznego w Warszawie. Należałoby postawić pytanie, w czyim interesie to Stowarzyszenie pracuje? Na pewno nie w interesie emerytów, rencistów, mieszkańców Kalwarii Zebrzydowskiej" – mówił na konferencji burmistrz.