Środowisko zielonogórskich farmaceutów nie kryje oburzenia z powodu akcji promocyjnej towarzyszącej otwarciu nowej apteki.
Nowa apteka Stylowa Królowa Niskich Cen w Zielonej Górze sprzedaje leki co najmniej kilka złotych taniej niż konkurencyjne placówki w tym mieście. Przykładowo, opakowanie refundowanej przez NFZ insuliny można tu kupić dosłownie za jeden grosz. Dla porównania, w innych aptekach chorzy płacą za ten lek ok. 3,2 zł.
- Przyciągamy fachową obsługą, pakietami, programami, a przede wszystkim niskimi cenami. Dla producentów leków jesteśmy dobrym kontrahentem, bo zamawiamy większe ilości towaru. Dlatego możemy liczyć na dobre rabaty – wyjaśnia Krzysztof Szelc, twórca całej sieci aptek, magister farmacji i prezes zarządu spółki Polska Farmacja. Pierwszą Stylową Niskich Cen Królową założył osiem lat temu w Kaliszu. Do dziś w całym kraju otworzył już prawie 30 tanich aptek, a do końca roku powstanie kilkanaście kolejnych.
Miejscowi farmaceuci twierdzą, że to nieuczciwa konkurencja. Według właścicielki jednej z aptek, może powtórzyć się sytuacja z Głogowa, gdzie dwie placówki zbankrutowały po wkroczeniu na rynek Stylowej. Otwarcie apteki z lekami "za grosz" krytykuje też Lubuska Okręgowa Izba Aptekarska.
- To nieuczciwe i nieetyczne. Już sama reklama i hasło przewodnie "Niskich cen królowa" to żerowanie na ludzkiej naiwności. Chodzi o to, że leki, które ratują życie, na receptę i refundowane przez NFZ, nie powinny być nachalnie reklamowane i sprzedawane za grosze. Każdy powinien mieć do nich równy dostęp. I to lekarz, a nie biznesmen, powinien oceniać, jakie leki są nam potrzebne - komentuje prezes Izby, Stanisław Maciej Sawczyn.
LOIA skierowała pismo do Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, w którym sugeruje odebranie kierownikowi Stylowej rękojmi. W odpowiedzi urząd zapowiedział przeprowadzenie kontroli we wspomnianej aptece.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych