
7 czerwca odbywają się dwugodzinne strajki ostrzegawcze w szpitalach na terenie całej Polski. Weźmie w nich udział ok. 40 placówek.
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przedstawił harmonogramem działań akcji protestacyjnej.
7 czerwca odbędą się strajki ostrzegawcze w szpitalach na terenie całej Polski - w pierwszej fali dwugodzinnych strajków ostrzegawczych weźmie udział ok. 40 szpitali, które osiągnęły ten etap sporu zbiorowego.
Zaplanowane są także akcje solidarnościowe i manifestacje pod szpitalami, w których nie można przeprowadzić procedury dwugodzinnego strajku ostrzegawczego.
Jak informuje OZZPiP, każdy wojewoda otrzyma list otwarty podpisany przez Region Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz Okręgowe Izby Pielęgniarek i Położnych, działających na terenie województwa.
Związek pielęgniarek i położnych podaje też, że w gotowości do drugiej fali strajków ostrzegawczych jest kilkaset szpitali objętych zakresem działania OZZPiP, w których trwają procedury sporów zbiorowych.
- W bardzo wielu przypadkach mamy do czynienia z przedłużaniem oraz opóźnianiem rokowań i podpisywaniem protokołów rozbieżności, co uniemożliwia przejście do etapu mediacji i przeprowadzenie dwugodzinnego strajku ostrzegawczego zgodnie z prawem - podaje Krystyna Ptok, przewodnicząca OZZPiP.
Protest pielęgniarek i położnych uzyskał wsparcie m.in. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, Krajowej Rady Fizjoterapeutów, Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe, Personel Pomocniczy w Ochronie Zdrowia.
- Chcemy mieć opiekę maksymalną, a przynajmniej przyzwoitą, dlatego nie możemy mówić o minimalnych płacach, nie możemy mówić o minimalnych normach zatrudnienia pielęgniarek i położnych - mówiła podczas strajku przedstawicielka pielęgniarek Zofia Małas.
Postulowała, by "decydenci opamiętali się", bo "jest to moment, kiedy jeszcze można poprawić ustawę o wynagrodzeniach, usatysfakcjonować przynajmniej w części duży i ciężki wysiłek" pielęgniarek.
Pielęgniarki i położne nie godzą się na "minimalne płace, na minimalne normy, albo wręcz ich brak". Podkreślają, że są "w ogromnym kryzysie kadrowym" i że w najbliższych pięciu latach z zawodu odejdzie 100 tys. pielęgniarek, z kolei pracę w zawodzie rozpocznie ich zaledwie 20 tysięcy.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych