
Marketing w medycynie ma głębokie korzenie i jego pionierzy też mieli nieposkromioną inwencję.
Wiele z nich to kolorowe rysunki lub grafiki wykonane różną techniką, niemające nic wspólnego z oszczędnymi i fachowymi informacjami, adresowanymi do środowiska medycznego. Reklamy te odwoływały się głównie do skojarzeń: łyżwiarz z lekkością wykonujący piruety w przewodzie pokarmowym, siłacz rozszerzający od środka zwężone tętnice, murarze cementujący skruszałą ścianę o obrysach kości.
Dla przykładu firma Ciba z Pabianickiej Spółki Akcyjnej reklamowała Coraminę długą listą wskazań: „w przypadkach zatrucia, przełomów oddechowych, chorobach z przeziębienia, dla ratowania topielców, w przewlekłych cierpieniach serca”. Ten cudowny medykament to po prostu środek cucący, dla znawców chemii – roztwór dwuetylamidu kwasu pirydyno-beta-karbonowego.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych