
Od przyszłego roku osoby, u których zostaną stwierdzone powikłania po szczepieniach, będą mogły otrzymać odszkodowanie. Pieniądze mają pochodzić z nowego funduszu kompensacyjnego, na który składać się będą koncerny farmaceutyczne. Te nie kryją niezadowolenia z wysokości składki.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, wysokość odszkodowania może sięgać nawet 70 tys. zł. Pieniądze mają pochodzić z nowego funduszu kompensacyjnego, na który składać się będą koncerny farmaceutyczne. W pierwszym roku może trafić do niego nawet 5 mln zł.
Gazeta podaje, że zgodnie z projektem ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, przygotowywanym przez Główny Inspektorat Sanitarny i Ministerstwo Zdrowia, wpłaty firm mają sięgać od 1 do 2 proc. tego, co otrzymały od resortu zdrowia za dostawę szczepionek.
Rocznie na ten cel ministerstwo przeznacza około 250 mln zł. Najwięcej może zapłacić firma, która wygra przetarg na zakup szczepień przeciw pneumokokom. To umowa rzędu 100 mln zł, jednorazowa wpłata do funduszu może więc wynieść nawet 2 mln zł.
– Rząd oczekuje coraz niższych kosztów szczepionek. To odbija się na naszych marżach, które będziemy musieli dodatkowo uszczuplić na potrzeby zasilenia funduszu – tłumaczy przedstawiciel jednego z koncernów farmaceutycznych, krytykując wysokość składki.
Producenci szczepionek zwracają też uwagę, że przypadków ciężkich powikłań poszczepiennych, które będą uprawniać do wypłaty odszkodowania, nie jest dużo.
Z danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że do takich przypadków dochodzi u trzech do sześciu osób rocznie. Koncerny wyliczają, że nawet jeśli po odszkodowanie zgłosi się 10 osób i wszystkie otrzymają maksymalną kwotę, to łączny wydatek sięgnie 700 tys. zł.
Więcej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych