
Wszystkie szczepionki są fiolkowe, bez ampułkostrzykawek. Trzeba będzie przygotować roztwór do podania. Jedna ampułka będzie zawierać od 5 do 10 dawek szczepionki. Jedna z nich 20. Dlatego część szczepionek nie będzie efektywnie wykorzystana - ocenia MZ.
14 grudnia przedstawiciele resortu zdrowia z wiceministrem Maciejem Miłkowskim na czele odpowiadali na pytania senatorów z komisji zdrowia. Szczegółowo opisywali zasady programu szczepień przeciwko COVID-19.
Senatorowie wysłuchali też informacji o organizacji dystrybucji szczepionek do punktów szczepień.
Jak wcześniej informował rząd, zamówiono 62 mln dawek szczepionki, by zapewnić immunizację całej populacji.
- Polska przystąpiła do 5 umów. Zamówiono tyle szczepionek, by zaszczepić całą populację - mówił wiceminister. Wyjaśniał dlaczego:
- Szczepionki są po raz pierwszy realizowane w trybie bardzo szybkim. Wszystkie szczepionki są fiolkowe, bez ampułkostrzykawek, trzeba będzie przygotować roztwór do podania. Jedna ampułka będzie zawierać od 5 do 10 dawek szczepionki. Jedna z nich - 20.
To oznacza m.in., że otwartą ampułkę trzeba wykorzystać w określonym czasie. Jeśli to się nie uda, reszta preparatu nie będzie mogła być podana pacjentom.
- Wiemy, że część szczepionek nie będzie efektywnie wykorzystana, część się na pewno zniszczy i wiedząc jaki jest proces produkcyjny szczepionek na świecie, jeśli nie zabezpieczymy w tym okresie, gdy produkcja jest przygotowana, nie bylibyśmy w stanie później dokupić - mówił minister, dodając, że takie doświadczenia są wynikiem zakupu szczepionek przeciwko HPV lub na grypę - mówił wiceminister.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych