
Rosyjskie władze próbują walczyć z lawinowo rosnącymi cenami leków antygrypowych. Do akcji włączyła się nawet minister zdrowia Tatiana Golikowa, która incognito wybrała się na wizytację moskiewskich aptek...
Minister, by uzyskać jakiekolwiek informacje, musiała aptekarzom okazać legitymację członka rządu. Okazało się, że w żadnej ze skontrolowanych placówek nie ma pełnego asortymentu leków, a ceny urosły jak na drożdżach.
- Są bardzo zawyżone i, niestety, mimo próśb władz, biznes, który się tym zajmuje, nie przyjął tego do wiadomości - twierdzi Golikowa.
Równocześnie władze Moskwy wysłały specjalne brygady, które mają skontrolować blisko tysiąc aptek. Za zawyżanie cen mają grozić kary, a nawet utrata licencji.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych