
Rada Warszawy przyjęła w czwartek (8 czerwca) program refundacji in vitro na lata 2017-2019. Program przeznaczony jest dla warszawianek w wieku 25-40 lat; dofinansowanie ma obejmować trzy próby zapłodnienia in vitro. Przeciw programowi był PiS.
Zakłada dofinansowanie do 80 proc. kosztów, nie więcej jednak niż 5 tys. złotych.
Za uchwałą ws. programu refundacji in vitro było 35 radnych, przeciw 23.
Rocznie program ma kosztować ok. 10 mln zł, miasto szacuje, że będzie mogło skorzystać z niego ok. 2,5 tys. par, zarówno małżeństw, jak i pozostających w związkach nieformalnych.
Radna PO Gabriela Szustek mówiła w imieniu wnioskodawców, że Światowa Organizacja Zdrowia uznała niepłodność za jedną z najbardziej niepokojących chorób społecznych naszego wieku.
Przypomniała, że decyzją resortu zdrowia w połowie zeszłego roku zakończony został - wprowadzony jeszcze w 2013 r. przez rząd Donalda Tuska - ogólnopolski program refundacji in vitro.
- Dlatego radni Warszawy, członkowie klubu PO zgłosili projekt programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dofinansowany ze środków samorządu. Jednocześnie deklarujemy, że jesteśmy gotowi kontynuować ten projekt w przyszłości - powiedziała radna PO.
Dodała, że program został napisany we współpracy z prof. Sławomirem Wołczyńskim, który - jak powiedziała radna - od wielu lat zajmuje się diagnostyką i leczeniem niepłodności oraz jest członkiem polskich i zagranicznych towarzystw naukowych.
Szustek podkreśliła, że program został pozytywnie zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - państwową jednostkę nadzorowaną przez ministra zdrowia.
Zachęcała do głosowania za uchwałą, tak by program mógł wejść w życie jeszcze jesienią tego roku.
W imieniu klubu PiS wystąpi Rafał Dorosiński, który ocenił, że program refundacji pozbawiony jest podstaw prawnych, co - jak powiedział - może skończyć się stwierdzeniem nieważności przez organ nadzorczy, czyli wojewodę.
Przekonywał, że zgodnie z przepisami celem programu powinna być poprawa stanu zdrowia osób w nim uczestniczących.
- Procedura in vitro nie jest procedurą, która w jakikolwiek sposób leczy, nie prowadzi do poprawy stanu zdrowia - taką opinię wyraził m.in. Sąd Najwyższy w opinii do Sejmu - powiedział Dorosiński.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych